Kamil Kiereś: Życie dało nam porządnie w kość

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Przez ostatnie dwa tygodnie życie dało nam porządnie w kość. Było to widać wewnątrz drużyny, a szczególnie w przerwie spotkania z Dolcanem – powiedział po meczu trener GKS Kamil Kiereś.

Tomasz Kafarski, trener Floty Świnoujście:

– Gratuluję trenerowi Kieresiowi powrotu na odpowiednią ścieżkę. Moje zdanie na temat meczu jest takie, że na pewno ustawiła go pierwsza bramka i sposób jej straty. Przy drugiej zachowaliśmy się strasznie nieodpowiedzialnie, a trzecia była pokłosiem szybkiego ataku. Trzeba przyznać, że po strzeleniu tych bramek drużynie Bełchatowa zwycięstwo się należało, ale śmiem twierdzić, że gdyby nie nasza pierwsza strata, to ten mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej. Przyjechaliśmy tu zdobyć bonus w postaci jakiejś zdobyczy punktowej, ale postaramy się zrobić to w następnym meczu.

Kamil Kiereś, trener PGE GKS Bełchatów:

– Przez ostatnie dwa tygodnie życie dało nam porządnie w kość. Było to widać wewnątrz drużyny, a szczególnie w przerwie spotkania z Dolcanem. Musieliśmy się podnieść i zdobyliśmy bramkę, która nie dała zwycięstwa, ale pewien aspekt w tabeli i to był taki mały krok, na którym opieraliśmy naszą motywację i chęć pracy, mówiliśmy sobie, że problem, które nas dopadły to coś z czym musimy się mierzyć, a nie grać na zasadzie, że załamiemy się. Na pewno drużna pokazała wewnętrzny charakter, że potrafiła się odbudować i zagrać dobre zawody. Na pewno po tym zwycięstwie mamy jasny przekaz, że chcemy Ekstraklasy, ale droga do niej wiedzie nie przez przewagę punktową, a przez zwycięstwo w następnym meczu i do tego dążymy. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania to na pewno nie był to łatwy mecz. Graliśmy pozycyjnie, dosyć płynnie rozgrywaliśmy piłkę, decyzje personalne się sprawdziły, ale jak mówił trener Kafarski, nie był to mecz wielu sytuacji z naszej strony. Wykorzystaliśmy błąd przeciwnika, byliśmy cierpliwi w obronie i nagrodą jest ta pierwsza bramka. Były to trudne zawody, ale wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty w ciężkim momencie.

– Siła naszego zespołu w pierwszych kolejkach kiedy nie przegraliśmy dwunastu spotkań, mieliśmy ścieżkę wielopunktową i to nas wywindowało na szczyt tabeli, była drużyna. W tych meczach nie było słabych punktów. Ostatnio przytrafiły nam się błędy, nie wszyscy grali na jednym poziomie i szukaliśmy pewnego optymalnego ustawienia. Bartek Bartosiak nie jest typowym napastnikiem i w tamtym roku w Ekstraklasie musiałem często radzić sobie nim w ataku. Bartek jest takim talizmanem drużyny, ponieważ jeśli ktoś prześledzi ostatnie 1,5 roku, to gdy wychodził on w pierwszym składzie, nie przegraliśmy żadnego spotkania. Z perspektywy ostatnich trzech meczów, upadliśmy na podłogę, a dzisiaj w szatni mówiliśmy, żeby nie forsować za wszelką cenę tempa i za wszelką cenę, w miarę możliwości staraliśmy się utrzymać piłkę w środkowej strefie boiska. To był nasz pomysł na dzisiaj. Nic wielkiego poza odnalezieniem się w trudnej sytuacji nie zrobiliśmy. Za tydzień będzie zupełnie inny mecz i musimy budować inną wizję na przyszły tydzień.