Przełamanie wreszcie nadeszło! „Brunatni” z kompletem punktów

Początek zapowiadał powtórkę spotkania z Sandecją. „Brunatni” szybko stracili bramkę i musieli gonić wynik. Pomimo licznych prób w pierwszej połowie brakowało szczęścia i… spostrzegawczości sędziego liniowego. W drugiej połowie podopieczni Marcina Węglewskiego odwrócili losy spotkania i finalnie sięgnęli po komplet punktów!

Pierwszy kwadrans minął nam pod wpływem gry Mariusza Magiery. Najpierw w w 3. minucie dośrodkował z rzutu wolnego, czym stworzył pierwszą okazję strzelecką swoim kolegom. Następnie sam sfaulował rywala przed polem karnym „Brunatnych”, ale gracz gości uderzył ze stałego fragmentu wprost w mur.

W 10. minucie doświadczony stoper odegrał już zdecydowanie rolę „czarnego charakteru”. Próbując zatrzymać akcję rywali skierował piłkę wprost do bramki Pawła Lenarcika. Gracze GKS-u wreszcie strzelili gola, ale… nie do tej bramki. W 14. minucie były gracz m.in. Górnika Zabrze po raz kolejny ustawił piłkę do rzutu wolnego. Tym razem świetnie odnalazł w polu karnym Pawła Czajkowskiego, który zdobył bramkę, ale… nie zdaniem sędziego. Arbiter spotkania uznał, że Kacper Chorążka wybił piłkę sprzed linii bramkowej!

W 19. minucie mógł przypomnieć się mecz z Sandecją (0:3), bowiem bramkarz GKS-u po raz kolejny wyciągał piłkę z siatki. Tym razem sędzia dopatrzył się jednak spalonego i bramki nie uznał. Chwilę potem Golański dobrze odnalazł w „szesnastce” Biela, lecz Chorążka uprzedził skrzydłowego GKS-u. W kolejnych minutach podopieczni trenera Węglewskiego nie byli w stanie zagrozić bramce sosnowiczan. Lecz w 39. minucie po dośrodkowaniu Magiery z rzutu rożnego rozgrywający setny mecz w bełchatowskich barwach Marcin Grolik skierował piłkę na poprzeczkę bramki sosnowiczan! Tego dnia pech w ataku nas nie opuszczał. „Brunatni” szukali jednak dalej swoich szans w stałych fragmentach gry i doczekali się jej w 44. minucie. Po raz kolejny świetnie piłkę dograł Magiera, ale Chorążka świetnie interweniował przy stale jednego z graczy GKS-u. Dobitka Czajkowskiego minęła bramkę i „biało-zielono-czarni” schodzili do szatni z jednobramkową stratą do rywala.

Sosnowiczanie w drugiej połowie doszli do głosu tylko w pierwszych kilku minutach. Następnie do głosu doszli „Brunatni”, którzy w spokoju pracowali na wyrównującą bramkę. Długo brakowało jednak klarownych sytuacji. Aż do 66. minuty, kiedy to świetne z dystansu uderzył Paweł Czajkowski. Bramkarz gości świetnie sparował jednak jego uderzenie i „biało-zielono-czarni” musieli jeszcze poczekać na bramkę. Lecz niedługo – chwilę potem „Czaja” otrzymał zagranie z głębi pola i w 67. minucie doprowadził do wyrównania. Sosnowiczanie po wznowienii gry szybko mogli zdobyć bramkę, ale Paweł Lenarcik był na posterunku.

Podopieczni Marcina Węglewskiego poczuli szansę zdobycia kompletu punktów i rzucili się do ataków. W 77. minucie Bartosz Biel został powalony w polu karnym przeciwnika, a arbiter bez wahania wskazał na „11” metr od bramki. Do piłki podszedł Adrian Małachowski i pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Po objęciu prowadzenia „Brunatni” nadal atakowali szukając kolejnego gola. Gracze Zagłębia mieli jednak swoje szanse, lecz „biało-zielono-czarni” prowadzili grę i do ostatniej minuty nie dali sobie wydrzeć kompletu punktów.

Dzięki zwycięstwu utrzymujemy bezpieczne miejsce w ligowej tabeli.

GKS Bełchatów – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:1)
Bramki: Paweł Czajkowski 67, Adrian Małachowski 78 (k) – Mariusz Magiera 10 (s)

GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mateusz Szymorek, Marcin Grolik, Mariusz Magiera, Marcin Sierczyński – Adrian Małachowski (84. Mikołaj Grzelak), Paweł Czajkowski – Emile Thiakane, Bartosz Biel, Artur Golański (60. Maciej Koziara) – Patryk Winsztal (74. Przemysław Zdybowicz)

Zagłębie Sosnowiec: Kacper Chorążka – Markas Beneta, Kacper Radkowski, Rafał Grzelak, Wojciech Słomka – Mateusz Szwed (79. Tomasz Nawotka), Bartłomiej Babiarz, Filip Karbowy, Patryk Małecki, Patryk Mularczyk (57. Tomasz Hołota) – Fabian Piasecki (64. Ruben Lopez)

Żółte kartki: Winsztal, Szymorek, Sierczyński – Grzelak, Słomka
Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Mecz bez udziału publiczności