Każda seria kiedyś się kończy. Po pierwszej „szachowej” połowie mogło się wydawać, że GKS po raz kolejny jest w stanie pokusić o niespodziankę. Niestety, w drugiej połowie to goście wyprowadzili dwa ciosy, a Brunatni zobaczyli dwie czerwone kartki. Sytuacja z początku meczu okazała się być jedyną szansą na bramkę dla biało-zielono-czarnych.
Spotkanie z Termaliką mogło się zacząć wyśmienicie dla graczy GKS-u. Już w 2. minucie Mariusz Magiera dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne Tomasza Loski. Ta spadła idealnie na głowę Thiakane, lecz bramkarz gości zdołał obronić ten strzał na linii własnej bramki. W kolejnych minutach obie drużyny bały się odkryć swoje zasieki obronne, wobec czego oglądaliśmy dużo walki w centralnej części boiska. W 12. minucie Thiakane minął trzech rywali i podał do Golańskiego. Strzał pomocnika GKS okazał się jednak zbyt anemiczny i niecelny, by Loska musiał interweniować. Termalica szukała swoich szans przede wszystkich po zagraniach górą z bocznych sektorów boiska, ale duet stoperów Brunatnych za każdym razem spisywał się bez zarzutu. Podopieczni Marcina Węglewskiego również szukali swojej szansy pod bramką Loski, lecz w pierwszych 45 minutach Winsztal, Thiakane czy Biel nie mogli rozwiązać worka z bramkami. Pięć minut przed końcem tej części gry, Roman Gergel dośrodkował w pole karne GKS-u, ale świetnie wypiąstkował przed siebie Daniel Niźnik.
W drugą połowę lepiej weszli goście. Już w 49. minucie Roman Gergel urwał się obrońcy i z bliskiej odległości pokonał bramkarza GKS-u. W kolejnych minutach podopieczni Mariusza Lewandowskiego, ożywieni po objęciu prowadzenia, ruszyli do ataków. Na szczęście próby m.in. Grabowskiego okazały się być niecelne. W 56. minucie Gergel mógł zdobyć drugą bramkę, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Magiera. W tym samym czasie zmieniony musiał zostać kontuzjowany Grzelak. Goście atakowali dalej, a Brunatni nie byli w stanie im przeszkodzić. W 71. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pole karne GKS-u najlepiej odnalazł się Wlazlo, który skierował piłkę do siatki. Chwilę potem drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Warnecki. Młody wychowanek GKS-u spędził na murawie… zaledwie 17 minut. W kolejnych minutach biało-zielono-czarni próbowali zdobyć bramkę kontaktową, lecz nadal lepiej prezentowali się gości. Na domiar złego drugą żółtą kartkę zobaczył Thiakane i GKS ten mecz kończył w dziewięciu.
GKS Bełchatów – Termalica Nieciecza 0:2 (0:0)
Bramki: Roman Gergel 49, Piotr Wlazło 71
GKS Bełchatów: Daniel Niźnik – Mateusz Szymorek, Michał Kołodziejski, Mariusz Magiera, Marcin Sierczyński – Paweł Czajkowski, Artur Golański (75. Dawid Flaszka), Emile Thiakane, Mikołaj Grzelak (56. Damian Warnecki), Bartosz Biel – Patryk Winsztal (83. Przemysław Zdybowicz)
Termalica Nieciecza: Tomasz Loska – Marcin Grabowski, Vlastymir Jovanović, Jonatan de Amo, Marcin Wasielewski (80. Martin Miković), Roman Gergel, Florin Purece (83. Michal Bezpalec), Patrik Miśak (76. Michał Orzechowski), Mateusz Grzybek, Piotr Wlazło, Artem Putivtsev
Żółte kartki: Warnecki, Thiakane, Flaszka – Jovanović
Czerwone kartki: Damian Warnecki (73. minuta za drugą żółtą); Emile Thiakane (86. minuta za drugą żółtą)
Sędzia: Marek Opaliński
Widzów: 715
