To miał być mecz o śmierć i życie dla GKS-u. Wygrana przybliżałaby graczy Marcina Węglewskiego do utrzymania, porażka – do spadku na trzeci poziom rozgrywkowy. Pomimo ambicji bełchatowian piłka do siatki Puszczy nie wpadła. Na szczęście, dzięki woli walki w defensywie, niepołomiczanie również nie zdobyli gola. O być albo nie być GKS-u w Fortuna I Lidze zadecyduje ostatni mecz w Tychach.
W pierwszych minutach Brunatni dali się nieco stłamsić rywalom i to Puszcza miała dobre okazje na objęcie prowadzenia. Na szczęście, ani Orłowski, ani Serafin nie pokonali Lenarcika. Po dziesięciu minutach gracze GKS-u wreszcie uwolnili spod ataków gości i sami ruszyli do przodu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najbliżej zdobycia bramki był Winsztal, ale futbolówka przeleciała obok bramki. W kolejnych minutach obie drużyny nie mogły przedrzeć się pod bramki przeciwników i dominowała gra w środku pola z nielicznymi zapędami pod bramki Lenarcika i Górskiego. W 31. minucie piłkę w pole karne rywali posłał Sierczyński, lecz Winsztal i Wołkowicz minęli się z nią w powietrzu. Przed przerwą swoje szanse miał gracz Puszczy – Hubert Tomalski, ale w obu sytuacjach sobie nie poradził. W końcówce świetną akcją popisał się Sierczyński, lecz w wyniku urazu sprzed kilku minut nie opanował piłki i upadł na murawę. Pierwszą połowę zakończyło zamieszanie pod bramką Lenarcika po rzucie rożnym dla niepołomiczan. Ostatecznie Lenarcik złapał piłkę i na przerwę piłkarze schodzili z bezbramkowym remisem.
Początek drugiej połowy nie zwiastował niczego dobrego dla GKS-u. Już w ciągu pierwszych pięciu minut Puszcza miała dwie dogodne okazje. W pierwszej dobrze interweniowali obrońcy, a przy kontrze Maksymiliana Sitka w polu karnym GKS-u nie popisał się napastnik gości. W kolejnych minutach goście prowadzili grę i w 57. minucie Michał Klec trafił w sam środek bramki i samego Lenarcika. Dziesięć minut później po rzucie wolnym w wykonaniu Serafina, Puszcza mogła wyjść na prowadzenie. Jednak najpierw świetnie obronił Lenarcik, by następnie Tomalski uderzył niecelnie. Kilka minut później przypomniał o sobie atak Brunatnych. Świetnym rajdem popisał się Thiakane, ale akcja spaliła na panewce po zagraniu Wołkowicza.
W ostatnim kwadransie raz po raz serce kibica GKS-u biło szybciej. W 81. minucie uderzenie Tomalskiego wślizgiem zablokował Kołodziejski, a próbę dobitki ten sam zawodnik skiksował. W 83. minucie w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy obronną ręką wyszli defensorzy. Jeden z nich zdecydował się wybić piłkę tuż nad bramką! Gdyby się pomylił, byłoby 0:1. Puszcza nie odpuszczała i atakowała dalej. W 85. minucie jeden z graczy trafił w słupek. Dobitka okazała się już skuteczna, ale strzelec był na pozycji spalonej i sędzia Krztoń gola nie uznał. Brunatni odpowiedzieli stałym fragmentem gry. Magiera zacentrował z rzutu rożnego w pole karne gości, tam Biel uderzył piłkę w kierunku bramki. Futbolówka minęła bramkarza, ale w ostatniej chwili wybił ją jeden z obrońców. W doliczonym czasie gry tempo spadło i nic ciekawego już nie zobaczyliśmy. W ostatnim meczu przy S3 w tym sezonie padł remis 0:0.
GKS Bełchatów – Puszcza Niepołomice 0:0
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mateusz Szymorek, Mariusz Magiera, Michał Kołodziejski, Marcin Sierczyński – Paweł Czajkowski, Dawid Flaszka, Krzysztof Wołkowicz, Bartosz Biel, Emile Thiakane – Patryk Winsztal (79. Przemysław Zdybowicz)
Puszcza Niepołomice: Mateusz Górski – Konrad Stępień, Erik Cikos, Hubert Tomalski, Marcin Stefanik, Jakub Serafin, Michał Klec (64. Bartosz Żurek), Bartosz Eizenchart, Wiktor Żytek, Maksymilian Sitek, Marcin Orłowski (74. Ifeanyi Uwakwe)
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 600