Rozpocząć wiosnę z przytupem. Zapowiedź meczu z GKS 1962 Jastrzębie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

111 dni – tyle trwał rozbrat z ligową piłką podopiecznych Mariusza Pawlaka. Po okresie zimowym oraz dwóch tygodniach oczekiwania na zaplanowany wcześniej start piłkarskiej wiosny, wreszcie zaczynamy walkę o ligowe punkty! Już jutro na GIEKSA Arenie dojdzie do starcia dwóch GKS-ów. „Brunatni” podejmować będą lidera II ligi, drużynę GKS-u 1962 Jastrzębie. Zapowiada się pasjonujący pojedynek!

OPIS RYWALA

Górniczy Klub Sportowy z Jastrzębia-Zdroju w swojej 56-letniej historii tylko raz wystąpił w Ekstraklasie (sezon 1988/89), co do dziś – obok półfinału Pucharu Polski w sezonie 1975/76 – jest największym osiągnięciem klubu z ponad 90-tysięcznego miasta.  Przez wiele ostatnich sezonów błąkał się przede wszystkim po szczeblach III i IV ligi. Dziś sytuacja klubu jest najlepsza od lat. GKS 1962 w obecnych rozgrywkach zgromadził do tej pory 46 punktów i zadomowił się na pierwszej pozycji w tabeli II ligi. Podopieczni trenera Jarosława Skrobacza mają na swoim koncie czternaście zwycięstw, cztery remisy i tylko dwie porażki. Jastrzębie ma najlepszy atak w lidze – 36 strzelonych bramek oraz bardzo dobrze zorganizowaną grę w obronie – tylko 12 straconych goli. Nasz piątkowy rywal wrócił na ligowe boiska w minioną sobotę i po golach Daniela Szczepana – który zdobył swojego 9. gola w sezonie – i Kamila Szymury pokonał Stal Stalową Wolę 2:1. Warto zaznaczyć, że było to ósme zwycięstwo z rzędu lidera II ligi, który podkreślmy jest beniaminkiem, a który na szczebel centralny powrócił po siedmiu latach przerwy.

W przerwie zimowej jastrzębianie rozegrali dziewięć sparingów, w których rywalizowali m.in.: z Piastem Gliwice (0:2), Rakowem Częstochowa (0:0) i Odrą Opole (0:1). Do zespołu dołączyli 19-letni obrońca Kacper Czajkowski (z Ruchu Chorzów), 24-letni defensywny pomocnik Bartosz Jaroszek (Rozwój Katowice) oraz były reprezentant fińskiej młodzieżówki U-21, napastnik Ville Jalmari (Olimpia Grudziądz). W tym czasie klub opuścili Kamil Adamek (do Bytovii), Tomasz Musioł (BKS Stal Bielsko-Biała) i Szymon Stach.

HISTORIA SPOTKAŃ

Z ekipą GKS 1962 Jastrzębie spotykaliśmy się do tej pory trzy razy w meczach ligowych oraz raz w ramach Pucharu Polski. Do pierwszego pojedynku doszło w sezonie 1983/1984, kiedy obie drużyny rywalizowały na szczeblu dzisiejszej II ligi (ówczesnej III). 6 sierpnia 1983 r. na własnym terenie bełchatowianie bezbramkowo zremisowali, zaś w rewanżu (1 kwietnia 1984 r.) górą byli już jastrzębianie. Wygrali tamten mecz 2:0. Wówczas ekipa spod czeskiej granicy zajęła na koniec sezonu 2. miejsce, tracąc zaledwie jeden punkt do drużyny AKS Niwka Sosnowiec, która wywalczyła awans do dzisiejszej I ligi. „Brunatni” skończyli sezon na 8. pozycji, a w obie drużyny rywalizowały wtedy m.in. z GKS Tychy, Skrą Częstochowa i Concordią Piotrków Trybunalski.

Los skrzyżował drogi obu górniczych klubów cztery lata później, kiedy to w 2. rundzie Puchar Polski sezonu 1987/88, GKS Bełchatów jako beniaminek II ligi (dzisiejszej I ligi) pokonał Jastrzębie 2:0. W III rundzie „Brunatni” poszli za ciosem i wyeliminowali Wisłę Kraków (1:0), odpadając dopiero z I-ligowym Zagłębiem Lubin (0:1).

Po 33 latach przerwy, po raz trzeci w historii oba GKS-y zagrały ze sobą mecz o ligowe punkty. W  meczu 5. kolejki trwającego sezonu II ligi, jastrzębianie zwyciężyli bełchatowian 2:0, rozpoczynając marsz na szczyt tabeli. W tamtym spotkaniu czerwoną kartką został ukarany Marcin Garuch, który w niedawnym wywiadzie dla GKS.net.pl, tak wspominał tamtą sytuację: – Była ona naprawdę niepotrzebna, bo poniekąd wynikała z frustracji i bezsilności, ponieważ w tamtym spotkaniu byliśmy zdecydowanie słabsi od przeciwnika. Z kolei inny piłkarz „Brunatnych”,  pochodzący właśnie z Jastrzębia Zdroju, Marcin Ryszka tak wspominał tamto spotkanie: – To był dla mnie najważniejszy mecz, jaki do tej pory zagrałem. Byłem tak zmotywowany na to spotkanie, chyba nawet za bardzo. Szkoda, że wynik był niekorzystny. Słabo wypadliśmy w tamtym meczu. Nie wiem z czego to wynikało. Mam nadzieję, że rewanż będzie udany i tym razem to my wygramy.

Piątkowa rywalizacja będzie więc dla podopiecznych trenera Pawlaka okazją do pierwszego ligowego zwycięstwa z drużyną GKS-u Jastrzębie.

SYTUACJA W GKS

Początek rundy wiosennej w wykonaniu GKS-u Bełchatów to spora niewiadoma. Po dość dobrych występach w meczach kontrolnych z Polonią Warszawa (0:0) i Zagłębiem Sosnowiec (1:0), górnicy w kiepskim stylu ulegli w sobotę Lechii Tomaszów Maz. (0:2). W przerwie zimowej drużynę wzmocnili Szczepan Kogut i Krystian Peda (obaj z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza), Marcin Sierczyński (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Damian Michalski (KS Polkowice) i ostatnio Mariusz Magiera (Podbeskidzie Bielsko-Biała). Z klubem pożegnali się natomiast Michał Ciarkowski i Paweł Wojowski (obaj trafili do Gryfa Wejherowo), Michał Bierzało (Siarka Tarnobrzeg) i Adrian Klepczyński (MKS Kluczbork). Wydawać by się mogło, że jeśli chodzi o piłkarską jakość nowych giekaesiaków, po naszej stronie jest więcej zysków niż strat, szczególnie, że do gry wraca dodatkowo kontuzjowany jesienią Marcin Grolik. Czy to jednak wystarczy na rozpędzonego lidera II ligi? Mamy obawy, ale serce każe nam wierzyć, że w piątkowy wieczór to my będziemy się cieszyć ze zwycięstwa.

CIEKAWOSTKI

W kadrze Jastrzębia jest dwóch piłkarzy, którzy wystąpili na boiskach Ekstraklasy łącznie w… trzech meczach (Kamil Szymura i Wojciech Caniboł). Daje to 225 minut, podczas gdy w ekipie „Brunatnych” tylko trójka zawodników, których GKS pozyskał zimą (Magiera, Kogut, Peda) ma w sumie 178 występów, a dodając do tego grona „zakorzenionych” w GKS Bełchatów Patryka Rachwała i Bartłomieja Bartosiaka, daje to wynik prawie pół tysiąca występów!

Najlepszy snajper gości Daniel Szczepan (strzelił 9 goli w 18 meczach) w rankingu strzelców znajduje się  tuż za Leândro z Radomiaka (16 goli w 21 meczach) oraz napastnikiem „Brunatnych” Piotrem Gielem (11/20).

PODSUMOWANIE

Piątkowy mecz z GKS 1962 Jastrzębie rozpocznie się na stadionie przy ul. Sportowej o godz. 19, a sędziować będzie Paweł Kukla z Krakowa. Dla kibiców, którzy z różnych przyczyn nie będą mogli tego dnia przybyć na GIEKSA Arenie, telewizja internetowa Śląskie TV przeprowadzi transmisję na żywo. Początek (płatnej!) transmisji zaplanowano na godz. 18:50, a dostęp dla widzów kosztuje 12 zł w przedsprzedaży oraz 15 zł w dniu meczu.