Z wizytą u byłego mistrza Polski. Zapowiedź meczu z Garbarnią

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Pojedynek z byłym mistrzem Polski to dla każdej drużyny spore wydarzenie. I nieistotne, że tytuł ten zdobyty był raz i to przeszło 90 lat temu. W tabeli wszech czasów Garbarnia wciąż zajmuje wyższe miejsce od Rakowa, Łęcznej czy Podbeskidzia. Spotkanie z takim zespołem zobowiązuje, dlatego piłkarze GKS-u, choć ostatnio pod formą i bez wygranej od trzech kolejek, muszą pod Wawelem powalczyć o pełną pulę. Z szacunkiem, z respektem, ale przede wszystkim z determinacją i wolą walki, bowiem przy ewentualnej wygranej doskoczą do „Brązowych” na jeden punkt. Jest o co walczyć! Zapraszamy na zapowiedź meczu inaugurującego 10. serię gier eWinner 2 Ligi.

CHARAKTERYSTYKA RYWALA

GARBARNIA KRAKÓW

Data założenia: 1921
Adres: ul. Rydlówka 23, 30-363 Kraków
Barwy: brązowo-białe
Trener: Maciej Musiał
Stadion: RKS Garbarnia (1 000 miejsc)
Sukcesy: Mistrzostwo Polski (1931), wicemistrzostwo Polski (1929), ćwierćfinał Pucharu Polski (1950/51, 1966/67, 1973/74), 15 sezonów w Ekstraklasie

GWIAZDA DRUŻYNY

Wojciech Słomka (22 lata) to stosunkowo nowa postać w drużynie „Młodych Lwów”. Do klubu trafił w lipcu na zasadzie transferu definitywnego z Zagłębia Sosnowiec. To ofensywny pomocnik, występujący głównie na prawym skrzydle. Mimo młodego wieku, posiada już spore doświadczenie. Piłkarskie szlify zbierał m.in. w Wiśle Kraków, GKS Katowice, a ostatnio Skrze Częstochowa. Ma koncie sześć występów w Ekstraklasie w barwach „Białej Gwiazdy” oraz 35 na poziomie Fortuna 1 Ligi w trykocie GKS-u i Zagłębia. Pomimo słabego początku Garbarni, on w sezon wszedł bardzo udanie. Wystąpił we wszystkich dziewięciu spotkaniach, w których zdobył trzy bramki, dokładając dwie asysty. Szczególnie gol strzelony w meczu ze Zniczem Pruszków uwidocznił spory potencjał 22-latka. Słomka ruszył z akcją sprzed własnego pola karnego, wymienił z partnerem jedno podanie na środku boiska, po czym pognał samodzielnie w kierunku bramki przeciwnika. Tam chwilę zwolnił, oszukał obrońcę zwodem i uderzeniem z lewej nogi przełamał ręce bramkarza. Do rywalizacji z GKS Bełchatów stawał dwukrotnie. Było to w sezonie 2019/20, kiedy reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec. Z tego dwumeczu zwycięsko wyszli „Brunatni” (1:1, 2:1).

HISTORIA SPOTKAŃ

Dotychczas do brunatno-brązowych pojedynków dochodziło trzykrotnie. Po raz pierwszy 5 sierpnia 2017 roku w 2. kolejce II ligi. Bełchatowianie nie okazali się zbyt gościnni i wygrali po trafieniach Bartłomieja Bartosiaka, Łukasza Pietronia i Dawida Flaszki 3:1. W rewanżu, i jedynej jak na razie wizycie na obiekcie Garbarni, drużyny podzieliły się punktami, remisując 1:1. Było to 25 listopada 2017 roku, a więc w przeddzień 40. rocznicy powstania GKS-u Bełchatów. Ostatnia rywalizacja odbyła się 26 września 2018 roku w ramach 1/32 finału Pucharu Polski. W regulaminowym czasie gry padł bezbramkowy remis, natomiast w dogrywce oba zespoły zdobyły po jednej bramce. Zwycięzcę wyłonił dopiero konkurs rzutów karnych, w którym skuteczniejsi byli bełchatowianie (6:5).

SYTUACJA W ZESPOŁACH

Podopieczni Patryka Rachwała od 28 sierpnia czekają na ligowe zwycięstwo. Po dotkliwej porażce z Motorem i pechowej w Elblągu z Olimpią, w sobotę dość gładko dali się pokonać drugiej drużynie Lecha Poznań. Szkoleniowiec „Brunatnych” nie krył rozczarowania postawą swoich zawodników. Po wolnej niedzieli zarządził cztery jednostki treningowe, w których udział wziął m.in. rekonwalescent Jewhen Radionow, który prawdopodobnie znajdzie się w kadrze meczowej na spotkanie z Garbarnią. Czytelny sygnał do gotowości dał również inny napastnik, młodzieżowiec Mateusz Kempski, który w spotkaniu rezerw z Concordią Piotrków Tryb., w ramach 7. kolejki klasy okręgowej ustrzelił hattricka.

W obozie rywali również niepokój, mieszający się z wiarą w przełamanie. „Garbarze” także od trzech spotkań nie potrafią wygrać, a ostatnio, po remisach z Pogonią Siedlce (2:2) i Hutnikiem (1:1), ulegli na wyjeździe Motorowi aż 0:3. Podopieczni trenera Macieja Musiała od początku sezonu prezentują formę bardzo chimeryczną. Potrafili rozgromić w 6. kolejce rezerwy Śląska 6:1, a na inaugurację „przyjąć” 1:5 w Rzeszowie. Do tego czterokrotnie dzielili się punktami z rywalami, stąd po 9. seriach gier zajmują 15. miejsce w tabeli z 10 punktami na koncie.

CZY WIESZ, ŻE…

4 września br. Garbarnia Kraków obchodziła jubileusz 100-lecia działalności klubu. Głównym akcentem sportowym tego wydarzenia był mecz towarzyski z Wisłą Kraków, która z kolei świętuje jubileusz 115-lecia. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a na listę strzelców po stronie „Brązowych” wpisywali się Wojciech Słomka i Mateusz Bartków.

Właśnie, Mateusz Bartków (na zdjęciu) to piłkarz, który wiosną występował przy S3. W barwach GKS-u rozegrał czternaście spotkań, raz wpisując się na listę strzelców. – Jestem szczęśliwy, że podpisałem roczny kontrakt z Garbarnią, ponieważ znam ten klub, często miałem tutaj okazję grać mecze sparingowe, znam całą otoczkę. Mam nadzieję, że pokażę swoje doświadczenie na boisku i pomogę drużynie w osiągnięciu celów. Chciałbym w Garbarni zagrać jak najwięcej dobrych meczów, być zdrowym, oraz abyśmy jako drużyna mieli satysfakcję z tego co robimy. Abyśmy cieszyli kibiców swoją dobrą, krakowską piłką. – powiedział po podpisaniu kontraktu doświadczony defensor. W zaległym meczu z Hutnikiem, wyprowadził drużynę „Brązowych” jako kapitan.

Ostatni mecz z Lechem II Poznań był dla Mikołaja Grzelaka 115. występem na drugoligowym froncie (82 mecze w barwach Legionovii, 32 dla GKS-u i jeden dla Rozwoju Katowice), z kolei dla Marcina Ryszki 95. w trykocie GKS-u Bełchatów. Obu panom, serdecznie gratulujemy!

W 1956 roku krakowska Garbarnia jako pierwszy polski zespół piłkarski gościł w Chińskiej Republice Ludowej na futbolowym tournée. W tamtych czasach o takich wojażach można było jedynie pomarzyć. Cała wizyta miała oczywiście charakter polityczny. Krakowianie byli wówczas witani przez prawą rękę ówczesnego dyktatora Chińskiej Republiki Ludowej Mao Zedonga – ówczesnego premiera Zhou Enlai. Brązowo-biali uzyskali następujące wyniki: 2:3 z młodzieżową reprezentacją Chin, dwukrotnie 2:1 z reprezentacją Armii Chińskiej, 0:0 z akademickim ośrodkiem wychowania fizycznego w Pekinie, 1:1 z reprezentacją Szanghaju oraz 4:0 z reprezentacją Czungkingu. Jednocześnie sezon 1956 był ostatnim, w którym drużyna z Małopolski gościła na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.

W dotychczasowej historii barwy obu klubów, oprócz wspomnianego wyżej Bartkowa reprezentował jeszcze Dawid Nowak, drugi najskuteczniejszy strzelec w historii GKS-u Bełchatów. 138 występów, 42 gole i 20 asyst – to jego bilans w latach 2005-2013, kiedy reprezentował barwy „Brunatnych”. Do Garbarnii trafił w sierpniu 2018 roku i rozegrał dla niej 25 spotkań, strzelając zaledwie jednego gola. W wieku 34 lat, po nieprzedłużeniu umowy z krakowskim klubem, zakończył karierę. Nam po pucharowym meczu z 2018 roku udało się z „Dawidkiem” porozmawiać i trochę powspominać:

GKS i Garbarnia na razie tylko dwa razy kończyły swoje mecze z czystym kontem. Zarówno Kewin Komar z bramce „Brunatnych”, jak i jego vis-à-vis Dorian Frątczak po stronie brązowo-białych, średnio co 51 minut wpuszczają gola, co daje im zaledwie 22,2 % skuteczności.

W roku 1932 Garbarnia zdobyła Puchar Ministra Spraw Zagranicznych, przyznawany drużynie, która osiągała najlepsze rezultaty w spotkaniach towarzyskich z klubami z zagranicy. Wówczas nie rozgrywano jeszcze bowiem ogólnoeuropejskich pucharów. Krakowianie triumfowali we wszystkich ośmiu spotkaniach rozegranych rok wcześniej, m.in. w potyczkach z silnym Vassasem Budapeszt i Bayernem Monachium, który pokonali aż 8:0! Dziś to brzmi jak science fiction 🙂

EPILOG

Ostania i jedyna jak na razie wizyta górników na stadionie Garbarni, zakończyła się remisem. W obecnej sytuacji w jakiej znajduje się nasz zespół, nie możemy sobie pozwolić na wynik gorszy od tego z 2017 roku. Limit porażek został na tę chwilę wyczerpany. W piątek o godz. 15:00 staną naprzeciw siebie 15. i 16. drużyna tabeli, czyli ekipy, które znalazły się pod kreską. Ewentualna porażka „Brunatnych” jeszcze bardziej zagrzebie ich w strefie spadkowej. Obie drużyny mają problem w obronie, bowiem straciły do tej pory po 16 bramek, co nie licząc ostatniego w tabeli Sokoła Ostróda, jest najgorszym wynikiem w lidze. Pan Szymon Łężny z Kluczborka da sygnał do gry, a my wierzymy, że nasza druga w tych rozgrywkach wizyta pod Wawelem, ponownie okaże się szczęśliwa i tak samo jak miesiąc temu po meczu z Hutnikiem, biało-zielono-czarni wyjadą z Krakowa z trzema punktami. Powodzenia!