WYWIAD GKS.NET.PL

Szymon Zgarda: Chcę tu zostać na dłużej i coś osiągnąć

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– W tym sezonie nie ma presji na awans. Musimy jako drużyna ukończyć rozgrywki na dobrym miejscu zapewniającym pewne utrzymanie, żeby już w następnym bić się o te najwyższe cele – mówi w rozmowie z GKS.net.pl Szymon Zgarda.

Adam Kieruzel: Pierwsze koty za płoty. Niestety porażka ze Stomilem na inaugurację 1 ligi 0:1. Nie udało ci się też zadebiutować w oficjalnym meczu, ponieważ trener Ulatowski przeprowadził trzy ofensywne zmiany, które miały za zadanie odrobić straty.

Szymon Zgarda: Oczywiście szkoda, że na początku sezonu nie udało się zdobyć choć punktu na swoim stadionie. Pierwszy mecz to z reguły niewiadoma formy naszej i przeciwnika. Szkoda, że nie udało mi się zadebiutować, ale przegrywaliśmy 0:1 i nie było czego bronić, a ja odpowiadam głównie za zadania w obronie. Mam nadzieję, że dostanę szansę w następnym meczu.

Konkurencji nie masz słabej. Zasłużony w Bełchatowie Patryk Rachwał i młodzieżowy reprezentant Polski Lukas Klemenz. Jesteś trzecim defensywnym pomocnikiem w klubie. A już niebawem do składu wróci wychowanek GKS-u Damian Szymański. Walka o środek pola kolejny sezon w Bełchatowie zapowiada się ciekawie.

– Zgadza się. Rywalizacja jest spora, ale przede wszystkim jest zdrowa i potrzebna. Patryk to nasz najbardziej doświadczony zawodnik i na pewno można się od niego sporo nauczyć. Lukas to też bardzo dobry zawodnik i tak jak mówisz niedługo wraca Damian, ale jestem gotowy na rywalizację. Po to tu jestem żeby grać i pomagać drużynie.

Czy nie miałeś myśli, że transfer z łódzkiego Widzewa do GKS-u może mieć wpływ na reputację wśród kibiców którejś drużyny?

– Nie, nie myślałem o tym w ten sposób. Słyszałem, że kibice GKS-u i Widzewa nie mają zbyt dobrych relacji, ale tu przede wszystkim liczy się moje dobro. Jestem młody, chcę się rozwijać, a Bełchatów to bardzo dobre do tego miejsce.

Rozwój osobisty jest najważniejszy. Czy miałeś inne propozycje? A jeśli tak, to jakie?

– Byłem w stałym kontakcie z moim agentem. Przez chwilę był temat Pogoni Szczecin, ale jednak chcieli kogoś z większym doświadczeniem. Przewijało się też parę klubów z pierwszej ligi – głownie testy. Wybraliśmy Bełchatów. Przyjechałem, pokazałem się z dobrej strony i już zostałem.

Czy ktoś polecił ci grę w GKS, bo na pewno wpływ na decyzję mogła mieć obecność twoich znajomych – Macieja Krakowiaka czy Kuby Serafina.

– Nikt mi nic nie polecał. To była decyzja moja i mojego agenta. Byłem na testach już praktycznie od samego początku przygotowań, więc ani Maćka ani Kuby jeszcze tu nie było. Później to oni byli w kontakcie ze mną i pytali jak to wygląda. W końcu sami przyjechali, przekonali się i dołączyli do drużyny.

Jaka atmosfera panuje w Bełchatowie?

– Szatnia przede wszystkim składa się z młodych zawodników, więc bardzo szybko złapaliśmy kontakt. Dobrze się dogadujemy na boisku jak i poza nim. Teraz trzeba to tylko przełożyć na wynik sportowy, bo wiadomo że to buduje zespół i scala jeszcze bardziej.

Czy zdążyłeś się zaaklimatyzować w naszym mieście? Jak podoba ci się Bełchatów?

– Bełchatów to dość małe miasto. Pochodzę z Poznania, w którym dzieje się sporo i jest gdzie wyjść. Tu jestem dopiero miesiąc, w którym ciężko pracowaliśmy i tak naprawdę nie było czasu żeby się rozejrzeć. W wolnej chwili na pewno poświęcę na to trochę czasu.

Co odczułeś podczas wizyty z całą drużyną w Kopalni Bełchatów?

– Jak gra się w mieście, w którym znajduje się taka kopalnia, to na pewno warto jest ją zwiedzić. Nigdy nie miałem pojęcia, w jaki sposób się to wszystko odbywa. Teraz mogłem się o tym na własne oczy przekonać. Wyjazd przede wszystkim miał cel integracji drużyny i tak też było. Na pewno fajna inicjatywa.

Czy macie czasem organizowane spotkania z prezesem Krzysztofem Nowickim lub dyrektorem sportowym Jackiem Krzynówkiem? Jak to jest grać na oczach takiego piłkarza?

– Oczywiście mieliśmy spotkanie z prezesem i dyrektorem przed sezonem. Mówili jakie są oczekiwania na ten sezon. Oprócz tego często spotykamy ich w klubie, także jeśli ktoś ma ochotę na rozmowę są do naszej dyspozycji. Na pewno dyrektor sportowy Jacek Krzynówek to osoba której nikomu nie trzeba przedstawiać. Dobrze, że taka osoba jest w klubie. Zawsze można podpytać o rożne zachowania na boisku, bo na pewno taki człowiek ma sporo doświadczenia i pojęcie na ten temat.

Jakie macie postawione cele jako klub w rozgrywkach Pucharu Polski i 1 ligi?

– Klub ma teraz nową filozofię. Chce stawiać na zawodników młodych i wychowanków. To jest dopiero nasz pierwszy wspólny sezon, dlatego tez nie ma presji na awans. Musimy jako drużyna ukończyć ten sezon na dobrym miejscu zapewniającym pewne utrzymanie, żeby już w następnym bić się o te najwyższe cele. Puchar gramy dopiero w przyszłym tygodniu. Na pewno będziemy chcieli zajść tak daleko jak to tylko możliwe.

Jak ci się układa współpraca z trenerem Ulatowskim, Buczkiem oraz Jędrychowskim?

– Trenerzy mają doświadczenie ekstraklasowe. Trener Ulatowski nawet był przy reprezentacji, dlatego na pewno wiedzą co robią i chcą dla zespołu jak najlepiej. To bardzo kontaktowi ludzie. Kiedy jest czas na pracę, każdy z nich jest naszym szefem i musimy robić co nam każą, zaufać im. Ale poza boiskiem można z nimi normalnie porozmawiać, a to ważne, by kontakt na linii zawodnik trener był jak najlepszy.

Masz w planach na dłużej zadomowić się w GKS? Czy tez jeśli nie będzie ci się tu podobało to postanowisz zmienić klubowe barwy?

– Podpisałem kontrakt na trzy lata. Mój cel krótkoterminowy to wywalczyć sobie miejsce w składzie, a długoterminowy to wywalczyć z GKS awans do ekstraklasy. Mam nadzieję, że jeden i drugi uda się szybko zrealizować. Chcę tu zostać na dłużej i coś osiągnąć.

Jeszcze co do meczu ze Stomilem. Co miało według ciebie główny wpływ na to, że mimo starań nie udało się zostawić w Bełchatowie chociażby jednego punktu?

– Tak jak już mówiłem, mamy nowy zespół. To był nasz pierwszy mecz w takim składzie o punkty i zabrakło trochę doświadczenia i determinacji w obronie. Z każdym meczem będziemy czuć się mocniejsi, a jak już wygramy pierwszy mecz to powinno pójść łatwiej

Czy wiadomo ci coś na temat przyjścia doświadczonego napastnika do GKS?

– Niestety na ten temat nic nie wiem. Szczerze, to pierwsze słyszę. Ale na pewno przyda się trochę doświadczenia z przodu, więc mam nadzieję, że jak już jest jakiś temat, to taki piłkarz szybko do nas dołączy.

Jaki przewidujesz końcowy wynik meczu z Chojniczanką?

– Gramy u sobie, więc dobrze jakbyśmy dali trochę radości kibicom. 2:0 dla nas!