– Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, ale w drugiej zaczęliśmy grać tak jak tego oczekiwał trener – mówi w rozmowie z GKS.net po sobotnim pojedynku ze Stomilem Olsztyn defensywny pomocnik GKS-u.
Adam Kieruzel: Wczorajszy mecz przegrany, ale oczywiście budowa zespołu trwa. Jakie wnioski wyciągneliście po meczu ze Stomilem?
Lukas Klemenz: Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, ale w drugiej zaczęliśmy grać tak jak tego oczekiwał trener, wyrównanie było blisko niestety przegraliśmy. Myślę że zabrakło doświadczenia i zgrania. Stomil to doświadczona drużyna która wykorzystała nasze błędy w obronie.
Na pewno w tym roku walki w środku pola nie braknie jest doświadczony Rachwał oraz młody Zgarda, który zapowiada walkę o wyjściowy skład.
– Na pewno przyda się dodatkowa rywalizacja, myślę, że na każdego z nas wpłynie to pozytywnie i każdy z nas będzie jeszcze ciężej pracował żeby znaleźć się w pierwszym składzie na kolejny mecz.
Kto według ciebie był kluczowym piłkarzem GKS-u w sobotnim spotkaniu?
– Moim zdaniem gra opiera się na Rachwale, jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w naszym zespole i potrzebujemy jego wsparcia w każdej sytuacji na boisku, myślę że jest zawodnikiem od którego młodzi zawodnicy tacy jak my mogą się dużo nauczyć.
Wiążesz z GKS-em większe plany czy zależy ci tylko na rozwoju?
– Mam ważny kontrakt przez 2 lata, i chciałbym przez ten czas wyciągnac jak najwięcej. Myślę że Bełchatów jest dobrym miejscem do dalszego rozwoju.
Miałeś inne propozycje oprócz GKS?
– Tak miałem kilka innych ofert, ale Bełchatów był najbardziej konkretny ze wszystkich.
Czy zdradzisz chociaż jeden klub który się o ciebie ubiegał?
– Nie trzeba (uśmiech).
Jak czujesz się na boisku obok doświadczonego Rachwała i z kim najlepiej potrafisz się na porozumieć w trakcie meczu?
– Gra nam się razem dobrze, wiadomo, że to dopiero początek i z każdym trzeba się zgrać, dlatego dajemy sobie jeszcze czas na wszystko, musimy się zgrać wszyscy wtedy będzie nam łatwiej.
Jak układa ci się współpraca z kompletnie nowym sztabem szkoleniowym?
– Jest dobrze, dobrze nam się pracuje pod okiem trenera Ulatowskiego , jego asystenci wiedza co robić i nad czym pracować na treningach, dużo widzą i zawsze starają się każdemu pomagać podpowiedziami z boku.
Jak to jest grać na oczach takiego człowieka jakim w Polsce jest Jacek Krzynówek?
– Na pewno jest jakaś tam trema kiedy patrzy na Ciebie ktoś o tak uznanej marce w Polsce, ale życzę każdemu młodemu zawodnikowi styczności z kimś takim to bezcenne doświadczenie.
Według wielu osób jesteś pewniakiem w składzie GKS-u czy ty tez tak uważasz?
– Nie, przez cały tydzień każdy z nas walczy o skład, wszyscy jesteśmy głodni gry. Ja tez walczę o skład, nikt mi ze sztabu lub z zarządu nie obiecał, że będę grał w każdym meczu dlatego muszę pracować jak reszta drużyny.
W jednym z wywiadów odpowiedzialność za spadek bierzesz na siebie. Czy zarówno weźmiesz na siebie odpowiedzialność, że GKS wróci do Ekstraklasy?
– Nie obiecuje, że wrócimy do Ekstraklasy. Będziemy się starać awansować, jeśli nie uda się w tym sezonie to świat się nie zawali. Nie biorę odpowiedzialność za spadek, bo wtedy w klubie mnie nie było.
Chodzi o odpowiedzialność, kiedy to mówiłeś, że to Korona w której wtedy grałeś spuściła GKS z Ekstraklasy po golu Oliviera Kapo w doliczonym czasie meczu.
– No to tak (uśmiech)