Tylko o GKS Bełchatów

Kto wiosną w ataku?

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Pierwsza kolejka rozgrywek I ligi za nami. Wszystkie drużyny po malutku pokazują o co walczą i na co je stać, ale tylko jeden klub stoi pod znakiem zapytania. Mowa tu o GKS-ie Bełchatów.

Tak. To nie przypadek, że tylko GKS nie rozpoczął jeszcze wiosennych zmagań na boiskach pierwszoligowych. Los tak chciał, że wiosnę GKS miał rozpocząć w Ząbkach z tamtejszym Dolcanem, który jak wiemy wycofał się z rozgrywek. Walkower 3:0. Świetny wynik na start rundy, ale tylko na papierze, bo kto wie czego się spodziewać po „Brunatnych” w mecz z Chrobrym? Śmiem wątpić, że chyba nawet sztab szkoleniowy jest tego ciekawy, a co dopiero mowa o kibicach.

GKS jesienią brylował przede wszystkim jeśli chodzi o stałe fragmenty gry i niesamowitą skuteczność obrońców w ataku. Trzy bramki Michalskiego, dwie Cverny i dwa gole zdobyte przez Rachwała. Ci piłkarze w linii defensywy Bełchatowa na razie są nie do zastąpienia. No właśnie. Mówimy tutaj ciągle o defensorach, a gdzie napastnicy? W GKS-ie typowych napastników do czwartku było trzech, no może czterech. Cezary Demianiuk, Szymon Stanisławski, Hieronim Gierszewski no i uniwersalny Dawid Flaszka, który czy na skrzydle czy na ataku czy za plecami napastnika powinien dać sobie radę.

Przeanalizujmy. Wypożyczony z Piasta Gliwice Demianiuk spędził jesienią 926 minut na boisku i zdobył jednego gola, kupiony z Radomiaka Radom Stanisławski w trakcie 1006 minut nie ma w swoim dorobku ani jednego trafienia. Młody Flaszka spędził nieco mniej, bo 289 minut na boisku i także nie trafił do bramki rywala. Jest jednak w Bełchatowie ktoś, kto póki co uratował drużynie 7 punktów – jak to powiedział trener Ulatowski. Hirek Gierszewski. Piłkarz wypożyczony z Lechii Gdańsk, który patrząc na obecną kadrę gdańskiej drużyny, nie ma najmniejszych szans na powrót i wielce prawdopodobne, że jeśli wiosną pokaże się z dobrej strony, to zostanie wykupiony do GKS-u. Gierszewski jesienią spędził z tej całej czwórki najwięcej minut na boisku, bo 1067 minut, a zdobył 4 bramki + wywalczył rzut karny na wagę awansu drużyny do 1/8 finału Pucharu Polski. Wiadomo, że 4 bramki w 19 meczach to nie jest jakiś megawynik, ale od czegoś trzeba zacząć.

Miejmy nadzieję, że wiosną któryś z napastników GKS-u odpali, a najbliżej tego są Gierszewski i Flaszka, bo to dwóch bardzo młodych i utalentowanych piłkarzy (o świeżo zakontraktowanym Ploju napiszę za chwilę). Dawid Flaszka pokazał to występami w trakcie zimowych sparingów, gdzie było widać progres tego gracza. Gierszewski wielkiego szału nie robił, ale oby w lidze wiodło mu się jak najlepiej i powtórzył chociaż swoją skuteczność z jesieni. Czy liczymy jeszcze na kogoś z duetu Demianiuk-Stanisławski? Ten drugi wraca po kontuzji mięśnia i ciężko wymagać od niego zdobywania bramek, skoro w pełnej dyspozycji miał z tym problemy. „Staszek” potrzebuje po prostu więcej czasu na oswojenie się z piłką i w końcu wykorzystanie swoich sytuacji, które miał jesienią. Demianiuk? To jest piłkarz, za którym nie jest łatwo trafić. Grał w Pogoni Siedlce całkiem przyzwoicie, potem przyszedł do GKS-u, wszedł dobrze w zespół, ale z czasem lekko przygasł. Liczymy, że wzrost formy jednego czy dwóch napastników z początkiem rundy wiosennej przerodzi się w zdrową rywalizację, która jemu także wyjdzie na plus.

Zwróćmy uwagę, że świeżo zakontraktowanym piłkarzem jest Alen Ploj, więc mamy już kolejnego zawodnika do rywalizacji w ataku. Nie powinno być już na tej pozycji takiego problemu jak dotychczas. Pytanie tylko, czy Ploj zgra się szybko z resztą składu i wkomponuje się w zespół? Bramka strzelona w grze wewnętrznej to pozytywny prognostyk, że ten piłkarz nie potrzebuje tak dużo czasu na ogranie. Sam fakt, że zagraniczny zawodnik może grać w linii ataku GKS-u to już coś, bo będzie można zobaczyć w tej drużynie kogoś nowego, kogoś kto ma nam do zaoferowania może coś więcej niż napastnicy z Polski.

Wiemy jak było z Danielem Gołębiewskim, doświadczonym napastnikiem Dolcanu Ząbki, a teraz już Pogoni Siedlce. Wszystko było już gotowe, by Daniel dołączył do Bełchatowa i nagle bum. Lekka niezgodność w pewnych kwestiach i były napastnik Polonii Warszawa nie dogadał się z władzami klubu. Jako wierni sympatycy tego klubu uwierzmy w talent dwóch młodych napastników, czyli Flaszki i Gierszewskiego. Trzymajmy kciuki by Stanisławski i Demianiuk, którzy z kolei są totalnie innej postury niż Gierszewski z Flaszką i mają za zadanie w ataku przytrzymać piłkę czy przepchnąć się z rosłym obrońcą, odpalą i w Bełchatowie w końcu w linii ataku będzie panować ostra rywalizacja. W sobotę wszyscy na Chrobry!