Solidni z tyłu, niewidoczni z przodu. Noty po remisie z Puszczą

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W ostatnim domowym meczu sezonu 2019/20, piłkarze GKS-u Bełchatów po raz kolejny pokazali, że ambicji i woli walki mają w sobie co nie miara. Tym razem nie przestraszyli się „królowej wyjazdów”, czyli Puszczy Niepołomice i zdobyli jeden punkt. Grali ambitnie i konsekwentnie w defensywie, lecz z przodu nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce gości. Czy w związku z tym któryś z podopiecznych Marcina Węglewskiego zasłużył na wyróżnienie? Zapraszamy do ocen.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik7 – Powrócił do wyjściowego składu po sześciu spotkaniach i uratował remis dla GKS-u. Już w 6. minucie pewnie interweniował przy płaskim zagraniu w pole karne. W 27. minucie szybko wznowił grę, wykopując futbolówkę do Winsztala, ale ten sfaulował obrońcę. W pierwszej połowie bez problemu wyłapał anemiczne zagranie Tomalskiego oraz poradził sobie w zamieszaniu podbramkowym w doliczonym czasie gry, choć raz wyręczył go Magiera. W drugiej połowie przy rzucie wolnym dla Puszczy w 68. minucie instynktownie obronił strzał Wiktora Żytka. Grał pewnie, wspomagał instrukcjami kolegów w polu i zachował siódme czyste konto w sezonie.

Marcin Sierczyński6 – Już w pierwszej minucie sfaulował przeciwnika. Na szczęście nie miało to wpływu na zagrożenie pod bramką Brunatnych. Dobrze wykonywał swoje zadania w defensywie włączając się także do ataków. W 31. minucie posłał świetne dośrodkowanie w pole karne, lecz Winsztal z Wołkowiczem minęli się z piłką. Chwilę potem ucierpiał pod własnym polem karnym i wymagał pomocy medycznej. W 45. minucie po raz kolejny zameldował się w polu karnym rywali, ale po minięciu przeciwnika… przewrócił się. Po raz kolejny był opatrywany przez sztab medyczny. W przerwie udało się go jednak „postawić na nogi”. W drugiej połowie mniej widoczny, ale nadal dobrze wywiązywał się ze swoich zadań. „Szóstka” za zaciśnięcie zębów i grę do końca!

Mariusz Magiera5 – Raz ratował GKS przed stratą bramki, innym razem mógł być jednym z winowajców jej straty. W końcówce pierwszej połowy przy rzucie rożnym wyręczył Lenarcika wybijając piłkę. Podobnie zachował się w 50. minucie. Jednak równocześnie był niezbyt dobrze ustawiony przy kontrze Sitka z początku drugiej połowy. Również w 68. minucie przy rzucie wolnym w wykonaniu Serafina zagubił się w polu karnym, dzięki czemu rywale oddali strzał. W końcówce dobrze zagrał w pole karne z rzutu rożnego, ale Biel nie wykorzystał tej okazji.

Michał Kołodziejski6 – Minimalnie lepszy ze stoperów GKS-u w tym spotkaniu. W 32. minucie podjął się nawet próby ataku – wyprowadził piłkę spod własnej bramki na połowę przeciwnika. W 81. minucie wślizgiem zatrzymał uderzenie Tomalskiego, a cztery minuty później wybił piłkę na rzut rożny w groźniej sytuacji w polu karnym GKS-u. Nie zawsze był dobrze ustawiony, ale potrafił naprawić swoje błędy.

Mateusz Szymorek6 – Kolejny dobry występ wychowanka Brunatnych. Jego praca na boisku tylko z pozoru wydaje się niewidoczna. Wspierał (rzadkie) ofensywne ataki, pomagając skrzydłowym rozmontowywać obronę gości. Szybko doskakiwał do rywali w obronie, hamując ich próby przedostania się bliżej bramki strzeżonej przez Pawła Lenarcika. W 50. minucie zareagował na kontrę Maksymiliana Sitka, ale nie był w stanie dogonić szybkiego skrzydłowego. Solidne 90 minut.

Paweł Czajkowski4 – Z pewnością miewał lepsze występy w zielonej koszulce. Ambicji i woli walki odmówić wychowankowi KSZO Ostrowiec Św. nie możemy, jednak brakowało nam jego ruchów do przodu. Skupiony na defensywie i przecinaniu ataków Puszczy, nie miał okazji ruszyć do przodu. Szkoda, że nie miał okazji oddać strzału sprzed „szesnastki” na bramkę Górskiego.

Dawid Flaszka4 – Pod nieobecność Golańskiego wystąpił w środku pola. Nie zagrał źle, w 24. minucie oddał nawet strzał na bramkę Górskiego. Próbował szarpać (nieskutecznie) do przodu oraz bronić (nieco lepiej) dostępu do pola karnego GKS-u. Nie wyróżnił się niczym in plus. Czwórka za brak kreatywnego rozgrywania piłki do przodu.

Krzysztof Wołkowicz3 – Wrócił po kontuzji, ale nie wprawił w zachwyt, jak chociażby bramkowym uderzeniem przeciwko Podbeskidziu.  W 15. minucie oddalił zagrożenie od pola karnego GKS-u, by chwilę potem oddać niecelny strzał po dośrodkowaniu Biela. Również w 24. minucie uderzył piłkę głową, ale wywalczył jedynie rzut rożny dla Brunatnych. W 72. minucie nie wykorzystał pracy Thiakane i oddał niecelny strzał na bramkę Puszczy. Cieszy jego powrót po kontuzji, cieszy dobra praca w obronie, ale w tym meczu grał na skrzydle. W ataku zawiódł, dlatego mocna „trója”.

Emile Thiakane4 – Gdyby potrafił oddać celny strzał na bramkę Górskiego, byłby piłkarzem idealnym. Nie raz i nie dwa urywał się rywalom (nawet dwóm na raz), bez problemu napędzając ataki Brunatnych. Wszystko wyglądało dobrze, dopóki Emile nie decydował się na strzał. W końcówce meczu zdecydował się na strzał, ale… piłka wyszła poza boiska przy chorągiewce wskazującej narożnik. To po jego faulu w 68. minucie Puszcza mogła zdobyć bramkę – faulował w podobnym miejscu, jak w meczu z Podbeskidziem.

Bartosz Biel4 – W ostatnich meczach nie jest tak przebojowy jak w starciach przeciwko Chojniczance czy Stali Mielec. Szukał okazji do zagrania piłki kolegom bądź też oddania strzału, ale nie za wiele z tego wychodził. Jedyną wartą odnotowania okazję miał w 88. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Magiery. Uderzył, piłka minęła Górskiego, lecz na jej drodze do bramki stanął Serafin. Wspierał kolegów w obronie dobrze wywiązując się z tego zadania. W 85. minucie to właśnie w niego trafiła piłka po zamieszaniu pod bramką Lenarcika. W ofensywnie natomiast nie wskórał za wiele.

Patryk Winsztal3 – Trzeci mecz bez bramki GKS-u, trzeci mecz bez bramki młodzieżowca. Co nie znaczy, że nie mógł ich zdobyć. W 10. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył na bramkę Górskiego, choć chwilę wcześniej leżał na boisku. Nie wycelował jednak dokładnie i piłka minęła bramkę. W 27. minucie dobrze dostrzegł go Lenarcik, ale napastnik GKS-u sfaulował obrońcę. Dużo  walczył, biegał z przodu będąc pierwszym obrońcą Brunatnych. Wygrał kilka pojedynków powietrznych z przeciwnikami, lecz nic poza tym. W 79. minucie zmieniony przez Zdybowicza.

Z ławki rezerwowych wszedł:

Przemysław Zdybowicz – grał zbyt krótko, by go ocenić.