Paweł Buzała: Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Co ja mam panu powiedzieć? Znów przegrywamy mecz w ostatnich minutach. To jest przykre – mówił po spotkaniu w Lubinie napastnik GKS-u.

Po dwunastu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy piłkarze GKS-u Bełchatów mają na swoim koncie zaledwie cztery punkty. Złożyło się na nie jedno zwycięstwo oraz remis. W piątek bełchatowianie ponieśli kolejną – już dziesiątą – porażkę w lidze. Tym razem Brunatni w Lubinie przegrali z KGHM Zagłębiem. – Zobaczymy jaka jest przyszłość przed naszą drużyną. Jeszcze jest dużo kolejek. Co ja mam panu powiedzieć? Znów przegrywamy mecz w ostatnich minutach. To jest przykre. Wie pan, już tyle razy gadaliśmy: tylko, tylko czegoś zabrakło do zdobycia punktów… W końcu musi się zdarzyć taki mecz, że niczego nie zabraknie. Nie będę gadał bzdur, mamy cztery punkty. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Co ja mam panu powiedzieć? Że będzie dobrze? Musi być dobrze, każdy chce, żeby tak było, ale na razie to idzie opornie. Miejmy nadzieję, że z każdym dniem z nowym trenerem będziemy zyskiwali przede wszystkim na mentalności, bo to jest nasz główny problem – mówił po ostatnim gwizdku sędziego w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Paweł Buzała.

Całą wypowiedź Pawła Buzały przeczytasz TUTAJ