W zaległym spotkaniu 10. kolejki Fortuna 1 Ligi GKS Bełchatów zremisował bezbramkowo w Łodzi z Widzewem. I choć gole w tym meczu nie padły, nie oznacza to, że w derbach ziemi łódzkiej brakowało ciekawych spięć podbramkowych.
Już od początku spotkania Brunatni próbowali rzucić się do ataków. Nie byli jednak w stanie oddać strzału w kierunku bramki Miłosza Mleczki. W 6. minucie Makuch zgrał piłkę do Wrońskiego, ale ten w walce bark w bark z rywalem upadł na murawę i stracił futbolówkę. Trzy minuty później z dystansu huknął Poczobut, ale piłka odbiła się od Magiery i opuściła boisko. W kolejnych minutach obserwowaliśmy dużo gry w środku polu, lecz biało-zielono-czarni szukali swoich szans na objęcie prowadzenia. W 14. minucie świetne podanie w pole karne otrzymał Patryk Winsztal, lecz naszego napastnika uprzedził Mleczko. Następne okazje GKS miał za sprawą Patryka Makucha, lecz piłka po groźnym strzale w 18. minucie minęła bramkę łodzian.
Natomiast w 24. minucie techniką błysnął pomocnik Widzewa, Fundambu. Ograł kolejno Witka oraz Michalskiego i zmierzał w stronę bramki Lenarcika. Faulem zatrzymał go ostatecznie Gancarczyk. Brunatni szukali długich podań górą, które co jakiś czas posyłali defensorzy w kierunku napastników. Futbolówka nie była jednak w stanie przejść przez dobrze dysponowaną obronę gospodarzy. W 33. minucie Łukasz Kosakiewicz uderzył z rzutu wolnego obok bramki Lenarcika, sześć minut później dobrą akcją odpowiedzieli podopieczni trenera Węglewskiego. Patryk Winsztal dał sobie wyłuskać piłkę i bramka Widzewa pozostała bezpieczna. W końcówce pierwszej połowy Widzew zagroził jeszcze strzałem Poczobuta, ale piłkę zablokowali obrońcy GKS-u.
Druga połowa mogła zacząć się bardzo źle dla bełchatowian. Mateusz Michalski otrzymał piłkę zza linię obrony. Napastnik wbiegł w pole karne i szukał podaniem przed bramkę Prochownika. Podanie świetnie przeciął jednak Lenarcik! W kolejnych minutach obserwowaliśmy nieudane próby ataków z obu stron. W 55. minucie strzału spróbował Eizenchart, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Chwilę potem świetnie piłkę na własnej połowie przejął Wroński i natychmiastowo pomknął w kierunku bramki. Jego rajd przerwał faulem Stępiński. Chwilę potem Michalski z rzutu wolnego strzelił obok bramki Widzewa. W 65. minucie stratę na połowie rywala zanotował Gancarczyk. Widzew pomknął z kontratakiem, ale strzał Marcina Robaka nie sprawił problemów Lenarcikowi.
W ostatnim kwadransie gra ożywiła się z obu stron i niczym w meczu tenisowym, piłka zmieniała raz po raz kierunek, W 79, minucie dobrze piłkę w pole karne zacentrował Błanik, lecz Mleczko zdołał ją wypiąstkować. Do futbolówki dopadł jeszcze Wroński, ale uderzył piłkę nad bramką. Ciekawie było także w 83. minucie. Po błędzie bramkarza Mas i Mleczko ruszyli do piłki niczyjej i zderzyli się w ferworze walki. Na bramkę strzał oddał jeszcze Zdybowicz, ale ostatecznie sędzia odgwizdał faul na rzecz GKS-u. W doliczonym czasie gry Ojamaa uderzył płasko na bramkę, ale świetnie obronił Lenarcik. Piłkę dobijał jeszcze Kun, ale uderzył nad bramką! Ostatecznie w Łodzi bramki nie padły.
Widzew Łódź – GKS Bełchatów 0:0
Widzew Łódź: Miłosz Mleczko – Łukasz Kosakiewicz, Daniel Tanżyna, Michał Grudniewski, Patryk Stępiński, Daniel Mąka (63. Marcin Robak), Patryk Mucha (75. Mateusz Możdżeń), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Michalski (88. Henrik Ojamaa), Robert Prochownik (63. Filip Becht), Merveille Fundambu (85. Dominik Kun)
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Marcin Sierczyński, Seweryn Michalski, Mariusz Magiera, Mateusz Szymorek – Jakub Witek (46. Arkadiusz Najemski) , Waldemar Gancarczyk – Łukasz Wroński, Patryk Makuch (82. Przemysław Zdybowicz). Bartłomiej Eizenchart (75. Dawid Błanik), Patryk Winsztal (46. Maciej Mas)
Żółte kartki: Michalski, Stępiński, Kosakiewicz, Mleczko – Gancarczyk
Sędzia: Tomasz Marciniak
Mecz bez udziału publiczności