II liga nabiera rozpędu. Sobotnim meczem z Siarką Tarnobrzeg drużyna GKS Bełchatów rozpoczęła serię spotkań z czołowymi zespołami, walczącymi o awans. Po pewnym zwycięstwie z Siarkowcami, przed podopiecznymi trenera Mariusza Pawlaka poprzeczka zostaje podniesiona wyżej. „Brunatni” jadą do zajmującego obecnie miejsce barażowe Radomiaka Radom.
Gospodarze jutrzejszego meczu są na swoim terenie bardzo niebezpieczni, wszak z piętnastu domowych gier, dziesięć zakończyli zwycięsko. Wiosna jednak nie jest dla Radomiaka zbyt udana, co spowodowało, że z murowanego kandydata do awansu i v-ce lidera jesieni, biało-zieloni dali się wyprzedzić Puszczy Niepołomice, do której tracą obecnie sześć punktów, choć rok 2016 kończyli z przewagą… dziewięciu. Między innymi z tego powodu nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Doświadczonego Czecha, Vernera Liczkę, zastąpił Robert Podoliński. Zasada „nowej miotły” chyba nie do końca się jednak sprawdziła, ponieważ w pięciu dotychczasowych meczach pod wodzą nowego szkoleniowca, piłkarze Radomiaka odnieśli tylko dwa zwycięstwa, co jak na drużynę z aspiracjami awansu nie jest jakimś porażającym osiągnięciem. W poprzedniej kolejce nasz środowy rywal pechowo zremisował w Poznaniu z Wartą, tracąc bramkę w ostatniej minucie.
W dużo lepszych nastrojach swój ostatni mecz kończyli piłkarze GKS Bełchatów. Pewne 3:0 z Siarką pozwala nam wierzyć w korzystny rezultat uzyskany w jutrzejszej potyczce. Sam trener Radomiaka z respektem wypowiada się przed starciem z „Brunatnymi”: „Drużyna z Bełchatowa to zespół o dużym potencjale piłkarskim i ciekawie zbudowany. Patryk Rachwał, Adrian Kleczyński i Aghwan Papikyan, to takie trzy punkty na które musimy zwrócić na pewno uwagę, to taki kręgosłup zespołu, dość solidny i ograny” . Martwić kibiców może jedynie to, że z ostatnich trzech delegacji, Bełchatowianie przywieźli zaledwie jeden punkt (odpowiednio 0:1 w Rybniku, 1:4 w Wejherowie i 0:0 w Stalowej Woli). Może więc czas na wyjazdowe przełamanie?
Środowa rywalizacja będzie z pewnością szczególna dla Szymona Stanisławskiego, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy GKS-u w 19-tu spotkaniach I-ligowych oraz Mateusza Stąporskiego, który w latach 2007-2010 grał w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, zdobywając dla młodej drużyny GKS 10 bramek. W pierwszym zespole udało mu się tylko zadebiutować (w meczu z Zagłębiem Sosnowiec w ramach rozgrywek Pucharu Ekstraklasy 2007/2008).
Zespół Radomiaka przystąpi do jutrzejszego spotkania osłabiony brakiem Davida Kwieka, który pauzuje za żółte kartki, natomiast w drużynie GKS Bełchatów zabraknie kontuzjowanych Artura Lenartowskiego, Krzysztofa Michalaka i Albina Maciejewskiego. Po absencji kartkowej wraca do składu Dawid Flaszka. Pod znakiem zapytania pozostaje sprawa występu Marcina Grolika, który był mocno poobijany po spotkaniu z Siarką.
Historia naszych spotkań z Radomiakiem nie jest długa, choć bardzo rozciągnięta w czasie. Do pierwszego starcia doszło prawie 24 lata temu, kiedy to w inauguracyjnym spotkaniu sezonu 1993/94 na zapleczu Ekstraklasy, GKS uległ na swoim stadionie Radomiakowi 0:1. Na kolejną wygraną Radomianie musieli czekać aż do ubiegłorocznej jesieni. Pamiętne 0:1 po bramce Leândro w 88 minucie. Co ciekawe, GKS Bełchatów nigdy w historii nie przegrał w Radomiu (dwukrotnie zwyciężając i raz remisując). Nasza ostatnia wizyta na boisku Radomiaka zakończyła się wygraną 2:1, kiedy to barw GKS bronili m.in.: Radosław Matusiak, Łukasz Garguła czy Dariusz Pawlusiński. Poniżej jeden z kadrów z tamtego spotkania:
Był to pamiętny sezon 2004/05, po którym „Brunatni” awansowali do Ekstraklasy, a Radomiak zajmując 16. miejsce w tabeli, spadł do II ligi.
Wracając jednak do teraźniejszości. Jutro oba zespoły stoczą zaciętą walkę, której rozjemcą będzie 37-letni Sebastian Krasny, który w tym sezonie prowadził mecze na wszystkich najwyższych szczeblach piłkarskich rozgrywek w Polsce (Ekstraklasa, I liga, II liga i Puchar Polski). Arbiter z Krakowa ostatni raz gwizdał „Brunatnym” w ubiegłym sezonie, zwycięskie spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec.
Początek meczu na stadionie im. Braci Czachorów w Radomiu, rozpocznie się o godz. 18:30. Oby GieKaeSiacy pokrzyżowali plany kolejnemu – po Siarce – pretendentowi do awansu. Trzymamy kciuki!