Eks-GieKaeSiacy. Co u nich słychać? Cz. 2

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Od szóstej siły piłkarskiej w Rosji po drużynę z szóstej… ligi niemieckiej – taki przekrój klubowy zaprezentujemy wam dzisiaj w drugiej części naszego cyklu „Eks-GieKaeSiacy”. Pora na drugą jedenastkę byłych graczy GKS-u Bełchatów, którzy po lepszej lub gorszej przygodzie z „Brunatnymi” kontynuują swoje piłkarskie kariery w różnych miejscach na piłkarskiej mapie nie tylko naszego kraju. Gotowi? Zaczynamy!

Łukasz Budziłek – bramkarz, który w GKS spędził niemalże połowę swojego piłkarskiego życia, był najczęściej rezerwowym, dlatego w pierwszym zespole „Brunatnych” wystąpił jedynie w trzech meczach Ekstraklasy i dwóch Pucharu Polski. Odchodził z klubu pięć miesięcy przed końcem swojego kontraktu, będąc zesłanym (jak podawano w prasie – za całokształt) do rezerw wraz z Kamilem Kosowskim i Mate Laciciem, jesienią 2012 roku. Dość nieoczekiwanie odnalazł się w GKS-ie Katowice, gdzie po znakomitych występach w I lidze, został nagrodzony kontraktem w Legii Warszawa. Tam jednak nie miał szans na grę w pierwszym zespole i w lutym 2015 roku wylądował z gdańskiej Lechii. Początek na Pomorzu miał całkiem niezły, ponieważ przez siedem ostatnich kolejek sezonu 2014/15 był pierwszym bramkarzem Lechii. W kolejnych dwóch sezonach rywalizację z Łukaszem w bramce wygrywali kolejno Marko Marić i Vanja Milinković-Savić, więc wychowanek GKS został wypożyczony do Chojniczanki. W Chojnicach zaliczył w sumie 26 gier, po czym ponownie powrócił do Gdańska, by wraz z końcem sierpnia br. trafić na kolejne wypożyczenie, tym razem do Wigier Suwałki. W drużynie trenera Artura Skowronka gra ostatnio regularnie, notując w miniony weekend piąty mecz z rzędu (porażka z Chojniczanką 0:2).

Paweł Giel – brat bliźniak najlepszego strzelca GKS-u, Piotra, który w Bełchatowie występował w 2012 roku. W sumie rozegrał 13 spotkań w Ekstraklasie, będąc jednak zaledwie uzupełnieniem w składzie drużyny Kamila Kieresia, a później Michała Probierza. Po odejściu z GKS występował w Warcie Poznań, Odrze Opole, Stali Stalowa Wola, a w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Stali Rzeszów, dla której rozegrał 29 spotkań, strzelając 8 goli na szczeblu III ligi. Po sezonie rozstał się z klubem z Rzeszowa i do tej pory pozostaje bez pracodawcy.

Artur Lenartowski – 29-letni pomocnik po rozstaniu z GKS podpisał kontrakt z III-ligową Elaną Toruń. Wybór nowego klubu „Kaki” był dla wielu kibiców zaskakujący, ponieważ Artur przez cały sezon 2016/17, kiedy występował w barwach GKS, prezentował dość równy poziom i miał propozycje nawet z klubów I-ligowych. Wybrał Elanę, w której do tej pory wystąpił we wszystkich dziewięciu ligowych meczach Elanowców. W miniony weekend rozegrał pełne 90 minut w przegranym 0:1 wyjazdowym meczu z GKS Przodkowo, a jego zespół spadł na 8. miejsce w tabeli.

fot. Andrzej Skrobański/Elana Toruń

Seweryn Michalski
– wychowanek GKS po spadku klubu z I ligi w 2016 roku, postanowił poszukać szczęścia na tym samym poziomie rozgrywkowym i podpisał kontrakt z Chrobrym. Od początku pobytu w Głogowie był podstawowym zawodnikiem drużyny trenera Ireneusza Mamrota i nawet po zmianie szkoleniowca, „Zordon” wciąż pozostaje filarem defensywy klubu z Dolnego Śląska. W bieżących rozgrywkach zaliczył pełne 90 minut w dziewięciu spotkaniach ligowych i dwóch Pucharu Polski. W miniony weekend jednak nie wystąpił, ponieważ pauzował za żółte kartki.

Piotr Piekarski – zawodnik, który swoje pierwsze piłkarskie kroki w poważnej piłce stawiał właśnie w Bełchatowie, zaliczył zaledwie 144 minuty na boiskach Ekstraklasy w trykocie „Brunatnych”, choć przy Sportowej 3 występował przez trzy sezony. Był za to podstawowym graczem drużyny Młodej Ekstraklasy. Później zaliczył epizody w Polonii Warszawa i I-ligowej wówczas Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Na dłużej zatrzymał się w rodzinnym Lublinie, walcząc z Motorem Lublin (nieskutecznie) o awans do II ligi. Rok 2017 rozpoczął jako piłkarz Avii Świdnik, w której występuje do tej pory. W sobotę rozegrał całe spotkanie z Orlętami Radzyń Podlaski, ale jego zespół przegrał 1:2 i zajmuje dopiero 14. miejsce w rozgrywkach III ligi.

Alen Ploj – napastnik, który miał być asem w talii trenera Rafała Ulatowskiego wiosną 2016 roku, okazał się bardzo przeciętnym piłkarzem. Co prawda statystyki miał nienajgorsze (12 meczów i 4 bramki), ale po spadku GKS-u z I ligi szybko się z Bełchatowa ulotnił. Zatrudnienie znalazł w Bytovii, gdzie w sezonie 2016/17 wystąpił w sumie w 18 pojedynkach, zdobywając trzy bramki. Po zakończonym sezonie klub z siedemnastotysięcznego miasteczka nie przedłużył ze Słoweńcem umowy i 25-latek trafił do spadkowicza z I ligi, Wisły Puławy. W drużynie rywalizującej z GKS w lidze, dwukrotny mistrz Słowenii z zespołem NK Maribor (2011 i 2014), wystąpił do tej pory we wszystkich jedenastu kolejkach, strzelając dwa gole. W sobotę wszedł na plac gry na ostatnie kilka minut w zremisowanym przez jego zespół meczu ze Zniczem Pruszków (1:1).


fot. Mirosław Szozda/MKS Kluczbork

Sebastian Olszar – były reprezentant młodzieżówki, grał przy S3 w rundzie wiosennej feralnego sezonu 2014/15, zakończonego spadkiem z Ekstraklasy. Zaliczył 13 występów, strzelając jedną bramkę w przegranym meczu z Cracovią. Po rozstaniu z GKS trafił do… VI-ligowego niemieckiego Greifswalder FC, w którym gra do dzisiaj. 35-latek przez dwa sezony rozegrał 38 meczów, w których zdobył 22 gole. W sezonie 2017/18 wystąpił do tej pory w czterech spotkaniach, strzelając dwie bramki i notując trzy asysty. Jego drużyna zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli Verbandsligi, tracąc do lidera VI klasy rozgrywkowej w Niemczech, drużyny Güstrower SC 09 trzy punkty.

Andreja Prokić – Serb występował w Bełchatowie przez dwa sezony (2013/14 i 2014/15). W barwach GKS-u rozegrał w sumie 42 mecze, zdobywając dwa gole. Po spadku „Brunatnych” z Ekstraklasy, wybrał II-ligową wówczas Stal Mielec, w której grał pierwsze skrzypce. Zdobył 12 bramek i wydatnie przyczynił się do awansu mielczan do I ligi. Nowy sezon rozpoczął już jako zawodnik GKS-u Katowice, w którym z powodzeniem występuje do dzisiaj. W bieżących rozgrywkach zagrał w siedmiu meczach ligowych, strzelając dwa gole. W miniony weekend nie grał z powodu urazu.


fot. gkskatowice.eu

Maciej Szmatiuk – doświadczony defensor grał w GKS przez dwa sezony. Jego licznik zatrzymał się na 37 ligowych występach i dwóch trafieniach. Po wygaśnięciu umowy z klubem, w czerwcu 2013r., Bełchatów zamienił na Górnika Łęczna, w którym występuje do dzisiaj, choć określenie „występuje” bardziej należałoby zamienić na „figuruje”, ponieważ po zerwaniu wiązadeł krzyżowych przednich w marcu br., wychowanek Sośnicy Gliwice wciąż nie wrócił na boisko.

Maciej Wilusz – kapitan GKS-u z sezonu 2013/14, który pożegnał się z naszym klubem awansem do Ekstraklasy, przez następne trzy lata występował w Lechu Poznań (z półroczną przerwą na grę w Koronie Kielce), zdobywając z „Kolejorzem” mistrzostwo (2015 r.) i superpuchar Polski (2017 r.). W czerwcu br. 28-letni obrońca postanowił nie przedłużać kontraktu z Lechem i udał się na wschód, gdzie związał się trzyletnią umową z rosyjskim FK Rostow. Do tej pory w rosyjskiej Premier Lidze wystąpił w dziewięciu meczach, w każdym przez pełne 90 minut. W minioną sobotę jego zespół niespodziewanie przegrał na wyjeździe z SKA Khabarovsk (1:2), a Maciek otrzymał żółtą kartkę.

Damian Zawieja – 24-latek trafił do Bełchatowa jako junior w sezonie 2007/2008 i pomimo iż ocierał się o pierwszą drużynę, a w GKS był do końca 2012 roku, zaliczył zaledwie 71 minut pucharowego meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała we wrześniu 2011 roku. W lutym 2013 roku trafił do Odry Opole, gdzie na poziomie III ligi zaliczył siedem spotkań. Następnie przez dwa sezony grał w WKS Wieluń, a od sezonu 2015/16 reprezentuje Wartę Działoszyn. W obecnych rozgrywkach IV ligi zanotował na boisku 450 minut, a jego zespół w ostatniej kolejce zwyciężył Orkana Buczek (3:0) i po dziesięciu kolejkach plasuje się na 3. miejscu w tabeli.