Po pokonaniu Ruchu Chorzów, kolejną ofiarą GKS-u Bełchatów został Górnik Łęczna Franciszka Smudy. Kluczem do znakomitej dyspozycji „Brunatnych” była bez wątpienia szczelna defensywa, dzięki której piłkarze z Łęcznej nie stworzyli sobie przez dziewięćdziesiąt minut nawet pół sytuacji. To drugie zwycięstwo wiosną podopiecznych Artura Derbina, lecz mamy nadzieję, że to dopiero początek zwycięskiej passy „biało-zielono-czarnych”.
Z początku, spotkanie było wyrównane, a akcja toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 4. minucie Mikołaj Grzelak przedarł się lewą stroną boiska, lecz jego centrę przeciął jeden z obrońców Górnika Łęczna. Kilka minut później z rzutu rożnego dorzucał Mariusz Magiera, jednakże Marcin Grolik nieczysto trafił w piłkę i posłał ją nad bramką. W 35. minucie Bartłomiej Bartosiak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz sędzia boczny podniósł chorągiewkę, ponieważ napastnik GKS-u znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę później Orłowski mocno zacentrował po ziemi wzdłuż pola karnego GKS-u, ale podanie obrońcy Górnika nie znalazło adresata. W końcówce pierwszej połowy inicjatywę przejął GKS Bełchatów, który starał się napierać na drużynę Górnika Łęczna. W 38. minucie Bartłomiej Bartosiak posłał idealne podanie na nogę Patryka Mularczyka, a ten strzałem z woleja pokonał Patryka Rojka. W 43. minucie Bartłomiej Bartosiak w dogodnej sytuacji oddał nieczysty strzał głową, który nie sprawił kłopotów bramkarzowi gości. Na szczęście kilka sekund przed końcem pierwszej połowy Patryk Mularczyk przedarł się prawą stroną boiska i wyłożył piłkę do Emila Thiakane, który bez problemów pokonał Patryka Rojka.
W drugiej połowie na pierwszą groźną sytuację musieliśmy czekać do 58. minuty. Wtedy Bartłomiej Bartosiak zdecydował się oddać strzał z około 20 metrów, który przeleciał obok bramki Górnika Łęczna. W 62. minucie Emilé Thiakane dograł do Bartosza Biela, ten przedryblował Marcina Pigiela i stanął w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednakże jego strzał trafił w boczną siatkę bramki gości. Chwilę później Mikołaj Grzelak po fenomenalnym rajdzie, dograł do Bartosza Biela, lecz strzał skrzydłowego GKS-u został zablokowany przez jednego z obrońców z Łęcznej. W 68. minucie czerwoną kartką ukarany został Marcin Pigiel, więc sytuacja Górnika Łęczna była bardzo trudna. Mimo gry w osłabieniu, to piłkarze z Łęcznej przycisnęli GKS. W 78. minucie z obrębu pola karnego bardzo groźny strzał oddał Adrian Wójcik. Bełchatowianie mogli jeszcze dobić rywala. W 82. minucie znakomite podanie do Bartosza Biela posłał Przemysław Zdybowicz. Niestety pomocnik GKS-u zmarnował tą sytuację, strzelając prosto w bramkarza.
GKS Bełchatów rozpoczął wiosnę z przytupem, a piłkarze Artura Derbina są w znakomitej formie. Wśród kibiców znów panuje entuzjazm i wszyscy mają nadzieję, że to dopiero początek fenomenalnej serii „Brunatnych”.
GKS Bełchatów – Górnik Łęczna 2:0 (2:0)
Bramki: Patryk Mularczyk 38, Emilé Thiakane 45
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mikołaj Grzelak, Mariusz Magiera, Marcin Grolik, Marcin Sierczyński – Marcin Ryszka (45. Przemysław Zdybowicz), Paweł Czajkowski – Emile Thiakané, Patryk Mularczyk, Bartosz Biel (89. Hubert Tylec) – Bartłomiej Bartosiak (82. Mikołaj Bociek)
Górnik Łęczna: Patry Rojek – Maciej Orłowski (78. Dawid Dzięgielewski), Oleh Borodai, Donatas Nakrosius, Marcin Pigiel – Paweł Sasin, Adrian Łuszkiewicz, Jakub Kowalski, Mateusz Cetnarski, Filip Szewczyk (57. Szymon Klepacki) – Aron Stasiak (72. Krystian Wójcik)
Żółte kartki: Lenarcik, Sierczyński – Borodai, Pigiel
Czerwona kartka: Marcin Pigiel (w 67. minucie za drugą żółtą)
Sędzia: Jacek Lis
Widzów: 1510