WYWIAD GKS.NET.PL

Patryk Mularczyk: Wyniki rywali są istotne, ale nic nie dadzą, jeśli sami nie wygramy

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Napięcie przed meczem z Widzewem rośnie z każdym dniem, zarówno w szeregach kibiców, jak i samych piłkarzy GKS-u. Postanowiliśmy zapytać jednego z bohaterów zbliżającego się pojedynku, o nastroje i emocje związane z finiszem sezonu. Oto co nam powiedział, najskuteczniejszy strzelec „Brunatnych”, Patryk Mularczyk:

Damian Agatowski (GKS.net.pl): Czy nie uważasz, że przegrywając z Elaną nieco skomplikowaliście sobie walkę o awans?

Patryk Mularczyk (pomocnik GKS Bełchatów): Niby tak, choć z drugiej strony porażka wcale nas nie przekreśliła i sprawę awansu ciągle mamy we własnych rękach. Uważam, że w Toruniu zagraliśmy dobry mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło trochę dokładności i szczęścia, którego z kolei Elana miała aż nadto. Tak czasami bywa. Tym bardziej w najbliższym meczu zamierzamy się odkuć, podchodzimy niezwykle zmotywowani. Wiemy o co toczy się gra.

Powiedz, czy presja związana z faktem, że ten awans jest na wyciągnięcie ręki, bardziej cię paraliżuje czy właśnie motywuje? Przecież każdy najmniejszy błąd może kosztować dużo więcej niż porażka w środku sezonu.

Na pewno mnie to nie paraliżuje. Oglądając mecze Widzewa czy nawet słuchając analizy przygotowanej przez trenera, wiem, że czeka nas trudny pojedynek. Niemniej nie możemy każdego niecelnego podania czy strzału rozpatrywać w kategoriach: co to będzie jak mi nie wyjdzie? Szukajmy pozytywów. Nas również cieszy okazja zmierzenia się w meczu o taką stawkę z rywalem pokroju Widzewa. Na pewno na stadionie pojawi się wielu kibiców, co dodatkowo nas nakręci. Krótko mówiąc, musimy wygrać ten mecz.

Mecze z Widzewem od zawsze niosły ze sobą pokaźny bagaż emocji. Czy drużyna odczuwa rosnące napięcie przed derbami ziemi łódzkiej?

Z tego co zaobserwowałem w szatni, mecz z Widzewem najwięcej emocji wzbudza wśród wychowanków GKS-u, co jest akurat zrozumiałe. Jeśli o mnie chodzi, podchodzę do tego przeciwnika jak do każdego innego. Nie trzeba mnie dodatkowo motywować. Przygotowuję się do meczu w ten sam sposób jak w poprzednich kolejkach. Z takim też samym nastawieniem wybiegnę na boisko – chcę wygrać! Podobnie będzie za tydzień w ostatnim meczu z Błękitnymi.

Układasz w głowie możliwe scenariusze przed tym spotkaniem? Jeśli Olimpia Grudziądz przegra z Elaną, zwycięstwo z Widzewem daje Wam awans już teraz…

Jesteśmy w takiej fazie sezonu, że chyba każdy zerka na tabelę. Wyniki bezpośrednich rywali w walce o awans są istotne, ale nic nam nie dadzą, jeśli sami nie zwyciężymy. Skupiamy się więc przede wszystkim na sobie, a w przypadku ewentualnej wygranej z Widzewem, dopiero wtedy możemy spojrzeć na układ tabeli.

Według analizy przygotowanej przez portal 90minut.pl, GKS ma 36,7% szans na awans. Bierzesz w ogóle pod uwagę fakt, że w przypadku np. remisu z Widzewem, w ostatecznym rozrachunku możecie nie awansować?

Moim zdaniem na wszelkie analizy i wyliczenia należy patrzeć z przymrużeniem oka. Sami widzimy po ostatnich wynikach w Lidze Mistrzów, ile procent szans na awans eksperci dawali Liverpoolowi i Tottenhamowi? A jednak te drużyny, pomimo trudnych sytuacji wyjściowych, zdołały awansować do finału. To jest piłka nożna i każde rozwiązanie jest możliwe. Trzeba grać do ostatniej kolejki, do ostatniego gwizdka sędziego i dopiero wtedy zobaczymy, ile z tych wyliczeń się sprawdzi.

Jakbyś zachęcił kibiców do przyjścia w niedzielę na stadion, by na żywo obejrzeć pojedynek GKS-u z Widzewem?

Gwarantuję wszystkim kibicom, że emocji w tym meczu nie zabraknie. Ci, którzy zdecydują się przyjść na stadion i wspomóc nas swoim dopingiem, na pewno się nie zawiodą! Mam nadzieję, że obejrzą też kilka bramek, ale przede wszystkim będą mieli okazję świętować z nami zwycięstwo GKS-u.