Długa przerwa nie spowodowała wcale, że GKS Bełchatów zapomniał, jak się gra w piłkę. Wręcz przeciwnie. Przykręcenie śruby – o której wspominał na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Węglewski – zaprocentowało. Brunatni mocnym akcentem zaznaczyli swój powrót na ligowe boiska po niemal trzech tygodniach przerwy, a o zwycięstwie w meczu z Resovią zadecydowały trzy trafienia. Po takim meczu oceny muszą być wysokie. Poznajcie je!
Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):
Paweł Lenarcik – 7 – nie miał zbyt wiele pracy, co nie zmienia to faktu, że w czwartym meczu z rzędu zachował czyste konto! Paweł zdecydowanie jest w formie i nawet długa rozłąka z ligą nie obniżyła jego czujności. W pierwszej połowie bezrobotny, w drugiej miał nieco więcej pracy, ale za każdym razem pewnie wygrywał pojedynki z piłkarzami gości, jak m.in. w 80 minucie po strzale Dawida Rogalskiego. Oby tak dalej!
Mateusz Szymorek – 7 – w meczu z Resovią, nasi obrońcy nie mieli za wiele pracy w defensywie, więc obecność „Szymora” w polu karnym rywala nie dziwiła. W 31. minucie po centrze Eizencharta był bliski skierowania piłki głową do bramki, lecz minimalnie chybił. W drugiej połowie próbował dobić piłkę po strzale z rzutu wolnego Magiery, ale ponownie przestrzelił. Widoczny w ofensywie, skuteczny w defensywie. Pewny punkt bełchatowskiej obrony.
Mariusz Magiera – 8 – kapitan GKS-u na debiutancką bramkę w GKS czekał od stycznia 2018 roku i wreszcie się udało! Po wielu próbach, z różnych miejsc boiska, piłka znalazła wreszcie drogę do bramki po strzale z rzutu wolnego. „Magic” w 83. minucie precyzyjnym strzałem pokonał Zapytowskiego ustalając wynik spotkania na 3:0. Już wcześniej był bliski zdobycia bramki, lecz wówczas bramkarz gości „wypluł” piłkę przed siebie. W sobotę bite przez niego rzuty rożne sprawiały rywalom sporo problemów. Skuteczny w obronie, zdecydowany w odbiorach. Brawo!
Seweryn Michalski – 7 – chwilami dało się odczuć, że wychowanek GKS-u ustawiany jest w linii ataku, podobnie do Tomasa Petraska – defensora lidera Ekstraklasy, Rakowa. Już we wcześniejszych meczach Seweryna ciągnęło do przodu i tym razem było podobnie. Kilkukrotnie próbował wyprowadzić piłkę, wchodząc z nią odważnie w linię pomocy. W defensywie spisywał się bez zarzutu, co było pokłosiem czystego konta bramkowego Pawła Lenarcika.
Marcin Sierczyński – 6 – tym razem stosunkowo „cichy” występ drugiego z naszych bocznych obrońców. Wykonywał swoją pracę bez zarzutu: bronił, gdy atakowali goście, podłączał się do ataków kolegów z ofensywy. Sumiennie i odpowiedzialnie zabezpieczał prawą flankę.
Jakub Witek – 5 – forma młodego pomocnika jest na fali wznoszącej. Co prawda, nie wyróżnił się zbytnio na tle kolegów, lecz nie popełnił również żadnych rażących błędów. Nie tracił piłki, próbował gry do przodu i coraz pewniej czuł się u boku doświadczonego Gancarczyka. Dostał za to żółtą kartkę w sezonie, stąd jego ocena poszła odrobinę w dół. Kwadrans przed końcem zmieniony przez Arkadiusza Najemskiego.
Waldemar Gancarczyk – 6 – jeden z pechowców spotkania z Resovią. Już w na początku spotkania nie trafił w bramkę po strzale z dystansu. Także po rozpoczęciu drugiej połowy zabrakło mu szczęścia i piłka ponownie minęła cel. Do trzech razy sztuka? Nic z tego. W 87. minucie po raz kolejny nie trafił w bramkę, tym razem uderzając piłkę głową – przeniósł ją nad poprzeczką. Poza rozregulowanym celownikiem, rozegrał solidne zawody, blokując dostęp do naszej bramki i otwierając partnerom drogę do kontrataków.
Łukasz Wroński – 7 – aktywny od pierwszych minut. W 6 minucie po starciu z bramkarzem, w wyniku którego obaj upadli, zanotował asystę przy golu Patryka Makucha, który dał Brunatnym prowadzenie. W kolejnych minutach kreował ataki biało-zielono-czarnych, ale w akcji bramkowej udziału już nie wziął. Ukarany żółtą kartką i zmieniony po godzinie gry przez Dawida Błanika.
Bartłomiej Eizenchart – 7 – poprawny występ młodego skrzydłowego. Kilkukrotnie centrował piłkę w pole karne, m.in. na Winsztala czy Szymorka, lecz koledzy nie byli w stanie wykończyć tych akcji. W 41. minucie to właśnie on zacentrował piłkę przed bramkę Resovii, lecz zrobił to za mocno. Na jego szczęście, Makuch zamknął akcję i ponowił dośrodkowanie. Grając na skrzydle, nie zapominał o obowiązkach w obronie. Zmieniony w 81. minucie przez Kubę Batora.
Patryk Makuch – 8 – z golem i asystą zakończył to spotkanie. Już w 6. minucie wykorzystał podanie od Wrońskiego i precyzyjnym strzałem dał nam prowadzenie. Swoją dobrą grę kontynuował w dalszej części spotkania, szukając swoich okazji w kontratakach. W 40. minucie najpierw przegrał pojedynek „sam na sam” z Zapytowskim, by następnie trafić w poprzeczkę i zakończyć akcję asystą przy bramce Patryka Winsztala. W drugiej połowie mniej widoczny. Zmieniony w końcówce przez Przemysława Zdybowicza.
Patryk Winsztal – 8 – długo kazał nam czekać na pierwszą bramkę w sezonie. Był to dla niego dopiero czwarty występ od pierwszej minuty, lecz tym razem spłacił dług zaufania, jakim obdarzył go trener. W 41. minucie wyskoczył najwyżej, wykorzystując dośrodkowanie Makucha i kierując piłkę głową do bramki Resovii. Również wcześniej piłka szukała go w polu karnym. W drugiej połowy zmęczenie dało o sobie znać i był już nieco mniej widoczny. Lecz walczył! Kwadrans przed końcem zmieniony przez Macieja Masa. Na kolejne trafienie liczymy już we wtorek w Łodzi.
Z ławki rezerwowych weszli:
Dawid Błanik – 5 – wszedł na ostatnie 30 minut i zaprezentował się z dobrej strony. Aktywny w ataku – jego centra sprawiła kłopoty Zapytowskiego, który musiał ratować się wybiciem na rzut rożny. Także w obronie wspierał kolegów w zachowaniu czystego konta.
Arkadiusz Najemski, Jakub Bator, Maciej Mas, Przemysław Zdybowicz – grali za krótko, by ocenić ich występ.