Postęp w grze był, punktów zabrakło. Noty po porażce z liderem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Podopieczni Marcina Węglewskiego zadali cios już w 8. minucie, a potem długo stawiali skuteczny opór podrażnionemu liderowi. Niestety, przez dyskusyjne decyzje sędziego oraz zmasowane ataki Bruk-Betu, tama pękła, a seria porażek powiększyła się o kolejną. Postawa giekaesiaków w pierwszej połowie wlała jednak nadzieję w biało-zielono-czarne serca kibiców. Mimo niekorzystnego wyniku, w grze Brunatnych widać wreszcie poprawę. Zobaczcie zatem (wcale nie takie złe) oceny za to spotkanie.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Leonid Otczenaszenko6 – debiutant, który swoją postawą udowodnił, że trener podjął właściwą decyzję stawiając go między słupkami. Zachował czujność przez pełne 90 minut, skutecznie interweniując przy kilku strzałach rywali. W 12. minucie świetnie wypiąstkował piłkę z własnej „szesnastki” po centrze piłkarza gości. W 24. minucie Bonecki próbował zaskoczyć go uderzeniem zza pola karnego, i choć „Leo” początkowo „wypluł” piłkę przed siebie, finalnie zdążył uprzedzić czyhającego na jego błąd Gergela. Stracone bramki nie obciążają jego konta. W obu przypadkach był bliski obrony strzałów Gergela i Śpiewaka. W doliczonym czasie gry podał piłkę do rywala, lecz obrońcy oddalili zagrożenie. „Szóstka” na zachętę.

Marcin Sierczyński5 – dobry występ „Siary”. Skupiony w obronie, ale z ciągiem na bramkę rywala. W 17. minucie wspierał kolegów w wysokim pressingu, który przyniósł Brunatnym kilkuminutowe posiadanie piłki pod bramką niecieczan. Z reguły radził sobie z akcjami Bruk-Betu, przechodzącymi jego stroną boiska. W 84. minucie nabił Boneckiego, lecz sędzia wskazał na rzut różny, po którym Śpiewak dał trzy punkty gościom. „Piątka” w pełni zasłużona.

Sebastian Zalepa5 – rosły stoper pod nieobecność Mariusza Magiery wyrósł na podstawowego środkowego obrońcę biało-zielono-czarnych. Ataków Termaliki było wiele, lecz 31-latek nie miał większych problemów z zatrzymywaniem rywali. Nie maczał palców przy bramkach dla gości, lecz przegrana i strata dwóch goli nie pozwala wystawić wyższej oceny.

Mateusz Bartków4 – wrócił do składu po pauzie spowodowanej żółtymi kartkami i wypadł lepiej niż w debiucie w Górnikiem. Wystrzegał się błędów w trakcie całego spotkania, oddalając zagrożenie spod bramki GKS-u. „Czwórka” spowodowana tym, iż przegrał walkę o pozycję z Kacprem Śpiewakiem przy golu na 1:2.

Mateusz Szymorek4 – w jego grze mogliśmy zaobserwować więcej jakości w porównaniu z dwoma poprzednimi meczami. Wykazywał się większym zdecydowaniem oraz odważnie włączał się w grę do przodu. Niestety, chęci to jedno, możliwości drugie. Jego ofensywne poczynania nie sprawiały problemów Biedrzyckiemu czy Putiwcewowi. Zamieszany w drugą bramkę dla Niecieczy, gdy dość biernie przyglądał się lecącej piłce. W doliczonym czasie gry wpuścił we własne pole karne Kacpra Śpiewaka. Drobnych błędów nie uniknął, lecz ogólna postawa daje nadzieję na zwyżkę formy w kolejnych meczach.

Waldemar Gancarczyk6 – był wszędzie! Pełnił rolę skrzydłowego, środkowego pomocnika, a i w defensywie wspierał kolegów. Zanotował asystę przy trafieniu Macieja Masa. Nieustępliwy, waleczny i skuteczny w boiskowych poczynaniach. Kilka razy szybko przejmował piłkę i budował szybkie akcje GKS-u. Raz spóźnił się z interwencją, w skutek czego zobaczył żółtą kartkę. W 67. minucie na placu gry zastąpił go Mikołaj Grzelak.

Michał Pawlik5 – odpowiadał głównie za murowanie dostępu do naszej bramki. Niezwykle aktywny w pressingu i doskakiwaniu do rywala będącego akurat przy piłce. W 16. minucie był bliski oddania strzału ze skraju pola karnego gości, lecz w ostatniej chwili przeciwnik wyłuskał piłkę. Stanowił pewny punkt środka pola. Chociaż w 75. minucie przy strzale Putiwcewa w poprzeczkę nie upilnował rywala. Bez fajerwerków, ale i bez znaczących błędów. Solidny występ.

Damian Hilbrycht 6 – podobnie jak Gancarczyk, angażował się we wszystkie aspekty gry Brunatnych. Bił stałe fragmenty gry, w drugiej połowie oddał kąśliwy strzał na bramkę Budziłka, a przez cały mecz harował w środku pola i w okolicach pola karnego GKS-u. To po faulach na nim Radwański oraz Żyra zobaczyli żółte kartki. Potrafił grać w jednej linii razem ze stoperami, a także świetnie ruszyć do przodu przy kontratakach. W ofensywie brakowało jednak zimnej krwi i szybszych decyzji. Mimo to, w meczu ze słabszym rywalem może zaliczyć świetny występ. Oby tak dalej! W samej końcówce zastąpiony przez Kubę Staszaka.

Bartosz Żurek5 – zastąpił w pierwszym składzie Łukasza Wrońskiego i spełnił pokładane w nim nadzieje. Oczywiście to on – według sędziego – sprokurował rzut karny, za co obejrzał żółtą kartkę. Jednak zdaniem większości obserwatorów, Tomasz Marciniak podjął tę decyzję na wyrost i nie ma ona wpływu na ocenę Bartka. Dobrze odnalazł się w systemie zmian pozycji naszych ofensywnie nastawionych zawodników. Pamiętał także o obowiązkach w obronie, kilkukrotnie oddalając zagrożenie od bramki GKS-u. W 54. minucie to po jego błędzie goście mieli okazję strzelecką, lecz Radwański nie trafił w światło bramki. W końcówce zastąpiony przez Szymona Łapińskiego.

Jakub Bator4 – od pierwszego gwizdka dużo biegał. W 3. minucie jego pressing przyniósł efekt w postaci przejętej piłki i próby uderzenia z dystansu. Bramkarz gości nie bez problemów sprawował futbolówkę na rzut rożny. W 35. minucie ruszył z kontrą, ale na skutek źle wykonanej „przeplatanki” stracił piłkę. W drugiej połowie w jego grę wdarł się chaos i faule spowodowane sporym zmęczeniem. W 67. minucie zmieniony na placu gry przez Laskowskiego.

Maciej Mas6 – potrzebował odejść z GKS-u i do niego powrócić, by wreszcie zdobyć pierwszą bramkę dla Brunatnych. W 8. minucie wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Gancarczyka, wygrał walkę w powietrzu z Biedrzyckim i pewnie pokonał Budziłka. W pierwszej połowie aktywny, schodził często do bocznych linii boiska, robiąc miejsce Batorowi. Kiedy mógł, angażował się także w pomoc kolegom z obrony. Więcej okazji strzeleckich nie miał. Mamy nadzieję, że tym golem rozwiąże swój worek z bramkami.  W 58. minucie zastąpiony przez Patryka Winsztala.

Z ławki rezerwowych weszli:

Patryk Winsztal3 – w pierwszych dwóch meczach rundy wiosennej wybiegł w podstawowej „jedenastce”, a tym razem usiadł na ławce. Na murawie pojawił się dopiero po godzinie gry zastępując Macieja Masa. Miał być powiewem świeżości na podmęczonych rywali, lecz w jego grze dominowała nerwowość, o czym świadczy żółta kartka po faulu na środku boiska. W doliczonym czasie gry dośrodkował piłkę wprost w ręce Budziłka. Okazji strzeleckich nie miał, choć należy zaznaczyć, że w drugiej połowie cały zespół zagrał gorzej niż w pierwszych 45 minutach. Po faulu na nim Bezpalec obejrzał żółty kartonik.

Filip Laskowski4 – ponownie pełnił rolę zmiennika w talii trenera Węglewskiego. Swoją obecność na murawie zaakcentował rajdem na połowie przeciwnika, który zakończył niecelnym podaniem do Mikołaja Grzelaka. Próbował rozruszać ofensywę Brunatnych, ale nic z tego nie wyszło.

Mikołaj Grzelak4 – jest stopniowo wprowadzany do gry po długiej przerwie, spowodowanej kontuzją. Nominalny boczny obrońca, podobnie jak w Legnicy, zagrał w drugiej linii. Wspierał kolegów w defensywie odpierając ataki „Słoników”, ale szukał też szczęścia po drugiej stronie boiska. W 82. minucie próbował wykorzystać stratę rywala, ale jego płaski strzał pewnie wyłapał Budziłek. Ukarany żółtą kartką.

Szymon Łapiński, Jakub Staszak – grali za krótko, by ocenić ich występ.