– W ofensywie wymagamy więcej konkretów. Stać nas na to, żeby strzelać więcej bramek i wtedy stwarzamy mocniejszą mentalność dla całej drużyny. Łatwiej nam się gra – tak skomentował wygraną w Wielką Sobotę trener bełchatowian Bogdan Jóźwiak.
Bogdan Jóźwiak (trener GKS Bełchatów): – Duże emocje były w tym spotkaniu. Z pozytywów, to na pewno wynik oraz pierwsza połowa, bo uważam, że zagraliśmy w niej bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, było dużo kreatywności, ale musimy być konkretni. Z takich sytuacji musimy strzelać bramki, wtedy mecz będzie nam się lepiej układał, będziemy grali swobodniej. Inaczej to my nakręcamy przeciwnika, który pierwszy raz wyszedł z atakiem, a my źle wybiliśmy głową. Oddali strzał z osiemnastego metra stojąc w centrum bramki i zrobił się problem.
Druga połowa była słabsza, ale dlatego, że brakowało nam czasu. Oprócz przeciwnika walczyliśmy z czasem, a przeciwnik groźnie kontratakował. Próbowaliśmy robić zmianę, ale była ona niefartowna. Serhiej Napolov wszedł, ale po 5. minutach wybił sobie bark. Zobaczymy ile czasu potrwa jego przerwa. Brawa dla zespołu, że wierzył do końca. Nie raz takie mecze trzeba przepchnąć prostymi środkami. Przy stałym fragmencie gry był ewidentny rzut karny za faul na Przemku Zdybowiczu. Brawo dla Bartka Bartosiaka za mocne nerwy, bo podszedł do drugiego karnego w takim momencie… Strzelił i wygraliśmy spotkanie. Cieszę się też z dzisiejszego wsparcia kibiców do samego końca. Dla tej publiczności chcieliśmy zrobić wszystko, żeby wygrać, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że dzisiaj była cienka linia, bo w samej końcówce strzeliliśmy zwycięską bramkę.
– W mecz weszliśmy bardzo dobrze, wiedzieliśmy jak chcemy grać, ale w piłce liczy się konkret. To co masz to strzel, popraw drugą bramką i wtedy możesz grać swobodniej. Mental jest wtedy mocniejszy, a to też jest ważne. A kiedy później ucieka czas, to każdy popełnia błędy i nakręcamy przeciwnika. On też patrzy, że jest co raz mniej czasu do końca i też chce zdobyć punkty. Pilica jest w drugiej połowie tabeli i też chce zdobywać punkty. Chociaż ma inne cele to też walczy.
– Na pochwałę zasłużył cały zespół. Każdy zawodnik ma do odegrania swoją rolę, ale brawa należą się całej drużynie.
– Kolejny przeciwnik będzie inny. Gramy z Unią w Skierniewicach, a później z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Uważam, że wygraliśmy w miarę pewnie w Nowym Dworze i wszyscy myśleli, że z Pilicą będzie podobnie, ale każdy mecz to jest inna historia. Niestety dzisiaj niewykorzystane okazje w pierwszej połowie spowodowały to, że do końca musieliśmy się martwić o dobry wynik.
– Wymagać trzeba od całego zespołu, bo wszyscy mamy atakować i wszyscy mamy bronić. Oczywiście w ataku bramki rozkładają się na zawodników ofensywnych, a w bronieniu na defensywnych. To jest proste, ale tak to wygląda. W ofensywie wymagamy więcej konkretów. Stać nas na to, żeby strzelać więcej bramek i wtedy stwarzamy mocniejszą mentalność dla całej drużyny. Łatwiej nam się gra. Nawet jak się popełni błąd z tyłu, to przeciwnik reaguje inaczej. Stać nas na to, żeby mecze ustawiać sobie wcześniej. To było widać dzisiaj, w meczu z Bronią, czy nawet w pierwszej połowie z Mławianką. Później wygląda to tak, jakbyśmy gubili gdzieś organizację gry. Dlatego ważne jest, żebyśmy wykorzystywali te okazje, które mamy, a z tyłu nie możemy popełniać takich błędów jak dzisiaj, bo to jest za prosty błąd, żeby stracić z tego bramkę.
Notował Michał Nawrot