GKS Bełchatów przez lata dbał o atmosferę w sektorze rodzinnym na swoim stadionie. Lata przyzwyczajeń sprawiają, że dzieciaki cały czas się tam garną i… rozkręcają doping – informuje „Dziennik Łódzki”.
– Sektor żyje swoim naturalnym życiem. Cały czas przychodzą tutaj całe rodziny z dziećmi – zapewnia Michał Antczak, rzecznik „Brunatnych”.
Niezłe wyniki GKS Bełchatów na wiosnę i ostatnie sukcesy, a także poprawa pogody sprawiły, że rodzin z dzieciakami na ostatnich meczach jest coraz więcej. Co ważne, kibicują na dobre i na złe. Młodych fanów słychać było wyraźnie już podczas przegranego meczu z Ruchem Chorzów, kiedy zamilkły trybuny, a dzieciaki ciągle dodawały otuchy swoim pupilom. Głośno było także podczas sobotniego meczu z Górnikiem Zabrze, wygranym 2:0. Tym bardziej, że animacją dopingu zajęła się ponownie jedna z opiekunek, która wcześniej na meczach nie mogła być obecna z powodu rozpoczętych studiów.