Kamil Kiereś: Zależy mi na bocznym obrońcy

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– On rywalizowałby o miejsce w składzie z Adrianem Bastą. Przydałby się również stoper – przyznaje w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” trener bełchatowskiego zespołu.

Gdyby odszedł Michał Mak…
Również bełchatowianie byli bardzo aktywni na rynku transferowym. Wicelider postawił na posiłki z zagranicy. Już w grudniu sprowadzono napastnika Daniilsa Turkovsa z FK Ventspils, który na Łotwie dobrze sobie radził (w sezonie 2012/2013 zdobył 12 bramek). Grał również w reprezentacji swojego kraju. Z kolei w styczniu drużynę wzmocnił Hristijan Kirovski – w CSKA Sofia był rezerwowym, ale wcześniej reprezentant Macedonii strzelał sporo goli w lidze greckiej i swojej ojczyźnie, gdzie był królem strzelców.

– Czy to rodzaj zabezpieczenia na wypadek odejścia Michała Maka? Nie określiłbym tego w ten sposób. W rundzie jesiennej mieliśmy dziurę w ataku i dlatego sprowadziliśmy nowych graczy ofensywnych. Teraz mam do dyspozycji trzech napastników i każdy z nich prezentuje inny styl gry. Zależało mi na takich wzmocnieniach – cieszy się trener PGE GKS Kamil Kiereś. – Możliwe, że dojdzie do nas jeszcze jeden lub dwóch zawodników. Najbardziej zależy mi na bocznym obrońcy. On rywalizowałby o miejsce w składzie z Adrianem Bastą. Przydałby się również stoper – dodaje opiekun bełchatowskiej drużyny.

Całość przeczytasz w „Przeglądzie Sportowym”