Mecz z Wisłą Puławy był nie tylko (jesiennym) początkiem rundy wiosennej, ale i debiutem Kamila Sochy na ławce trenerskiej. GKS nie przeraził się wyżej notowanego rywala i jako pierwszy objął prowadzenie. Co więcej, miał kolejne sytuacje na podwyższenie wyniku! Niestety sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło: niewykorzystane okazje lubią się mścić. Gdy wydawało się, że trzy punkty zostaną przy Sportowej, goście przeprowadzili ostatnią akcję i w 95. minucie doprowadzili do wyrównania…
Osłabieni urazami i chorobami bełchatowianie zaskoczyli rywala wysokim ustawieniem i częściej gościli pod bramką Wisły. Niestety nie przekładało się to zmianę wyniku na tablicy. W 20. minucie Łukasz Wroński otrzymał znakomite podanie zza obrońców, lecz źle przyjął futbolówkę. Trener Kamil Socha, obserwując zmarnowaną okazję, złapał się za głowę. Kwadrans później błąd Piotra Owczarzaka próbował wykorzystać Marcin Ryszka. Pomocnik GKS-u próbował przelobować bramkarza z 30 metrów, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Pierwsza połowa zwiastowała, że debiut trenera Sochy może być dla niego miłym wspomnieniem.
Druga połowa to kontynuacja odważnej gry biało-zielono-czarnych. Co prawda, po przerwie goście także odważniej ruszyli do przodu, ale nadal optyczną przewagę posiadali Brunatni. W 56. minucie niecelną „przewrotką” popisał się Szymon Sołtysiński. Nie pomylił się za to w 67. minucie Michał Graczyk, który po dośrodkowaniu Marcina Ryszki z rzutu wolnego, skierował głową piłkę do bramki. Ostatni kwadrans przyniósł niezwykłe emocje. Obie drużyny raz po raz zbliżały się do pola karnego przeciwników, lecz na posterunkach czuwali bramkarze. W 80. minucie Owczarzak zatrzymał Dawida Flaszkę, a cztery minuty później Kajetan Kunka wespół z Leonidem Otczenaszenko powstrzymali Dominika Chebę. Dwie świetne sytuacje miał także Mikołaj Gabor. To po jego strzale, i obronie Piotra Owczarzaka, w 90. minucie Szymon Sołtysiński mógł przypieczętować zwycięstwo GKS-u. Niestety nieczysto uderzył w piłkę, która jedynie obiła poprzeczkę. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, o czym bełchatowianie przekonali się w ostatniej akcji meczu. Po dośrodkowaniu na lewą stronę boiska, niepilnowany Carlos Daniel celnym strzałem pozbawił „Brunatnych” komplet punktów.
GKS Bełchatów – Wisła Puławy 1:1 (0:0)
Bramki: Michał Graczyk 67 – Carlos Daniel 90+5
GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mateusz Gancarczyk, Kajetan Kunka, Martin Klabnik, Mateusz Szymorek – Michał Graczyk, Jakub Miarka (82. Mateusz Kempski), Marcin Ryszka – Dawid Flaszka, Łukasz Wroński (66. Mikołaj Gabor), Szymon Sołtysiński (90. Adam Dobosz)
Wisła Puławy: Piotr Owczarzak – Lukáš Kubáň, Mateusz Pielach, Krystian Puton, Kacper Kondracki (65. Dominik Banach (79. Piotr Lisowski), Dylan Ruiz-Diaz, Ednilson Furtado (65. Łukasz Wiech), Błażej Cyfert, Dominik Cheba, Carlos Daniel, Ariel Wawszczyk (46. Emil Drozdowicz)
Żółte kartki: Wroński, Szymorek, Miarka, Sołtysiński – Wawszczyk, Cyfert
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)
Widzów: 505
