Mateusz Szymorek: Mamy cel do osiągnięcia i wiem, że w tym zespole są odpowiedni ludzie do jego wykonania

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Wygrana z Ruchem nas podbudowała, ale nie możemy popaść w euforie. Jeszcze dużo pracy przed nami. Kolejne mecze są tak samo ważne. Trzeba być skupionym do samego końca – powiedział w wywiadzie z naszą redakcją niedawny debiutant Brunatnych, Mateusz Szymorek

Adam Widerski: W 32. i 33 kolejce zagrałeś dwa pierwsze mecze w T-Mobile Ekstraklasie, lecz zapewne ze względu na rezultaty nie był to wymarzony debiut. Jak oceniasz swoją postawę w tych spotkaniach?

Mateusz Szymorek: Rzeczywiście, nie był to mój wymarzony debiut ze względu na okoliczności, w jakich się znajdowaliśmy. Długo oczekiwałem tego występu, ale ciężko cieszyć się, gdy przegrywamy w takim stylu, jak w meczu z Piastem. Utrata 8 bramek w dwóch spotkaniach na pewno nie jest budująca dla obrońcy.

Marek Zub miał uratować GKS przed spadkiem, a jeszcze bardziej go pogrążył. Czy zatrudnienie tego szkoleniowca to wielka pomyłka zarządu klubu?

– Staram się nie mieszać w decyzje dokonywane przez członków zarządu. Jestem w klubie po to, aby trenować i grać jak najlepiej bez względu na to kto jest trenerem. Prezesi razem z trenerem Kieresiem uznali, że takie rozwiązanie będzie najlepsze i trzeba się do tego dostosować. Mimo, iż trener Zub miał ogromny warsztat trenerski nie poszło mu jednak, tak jak wszyscy by tego chcieli. Niestety, takie rzeczy się zdarzają. Nie zawsze wszystko się udaje.

Kamil Kiereś powrócił na ławkę trenerską GieKSy. To kuriozalna sytuacja, jeśli chodzi o politykę kierownictwa klubu, która spowodowała dość ostrą krytykę ze strony ekspertów piłkarskich. Jak to skomentujesz ?

Nie chcę się mieszać w politykę naszego klubu, ponieważ to nie są moje sprawy. Skoro takie decyzje zostały podjęte to ja jako zawodnik muszę to uszanować. Wierze, że zarząd robi wszystko co może, aby utrzymać zespół w ekstraklasie, a krytyka ludzi mnie nie obchodzi. Jeśli wspominane ustalenia mają pomóc zespołowi to zapewne są słusznymi decyzjami. Natomiast jestem pewien, że Kamil Kiereś zrobi wszystko i odda się w 100% dla klubu.

Nowy, „stary” szkoleniowiec wyciągnie GKS z dna piłkarskiego?

– Nasza sytuacja mimo wszystko nie wygląda źle i wszystko jest jak najbardziej realne. Jednak im mniej słów tym lepiej, trzeba po prostu skupić się na tym co najważniejsze, czyli na robocie, która została przed nami.

Pierwsze sukcesy już widać – fantastyczna wygrana z Ruchem Chorzów.

– Zagraliśmy ten mecz bardzo dobrze pod wszystkimi względami. Każdy z zawodników był zaangażowany w defensywie i ofensywnie, co przełożyło się na nasze sytuacje bramkowe. Ponadto, tworzyliśmy kolektyw na boisku oraz zagraliśmy agresywnie w każdej strefie boiska.

Pozostały trzy mecze rundy finałowej i co najmniej dwa z nich trzeba wygrać. Stać GKS na mocny finisz?

Oczywiście że stać nas na zwycięski finisz, a pierwsza runda w tym sezonie może posłużyć za przykład. Odcinamy się od tego co było, zapominamy o tych porażkach, mamy cel do osiągnięcia i wiem, że w tym zespole są odpowiedni ludzie do jego wykonania. Wygrana z Ruchem nas podbudowała, ale nie możemy popaść w euforię. Jeszcze dużo pracy przed nami. Kolejne mecze są tak samo ważne. Trzeba być skupionym do samego końca.