I cóż z tego, że piłkarze GKS-u dłużej utrzymywali się przy piłce, że stosowali pressing i mieli przewagę nad rywalem przez większą część meczu? Trzy punkty i tak zostały w Radomiu, a Brunatni wrócili do domu z bagażem dwóch bramek. Zaangażowania i chęci odmówić im nie można, lecz wynik końcowy rzuca się cieniem na pomeczowe noty podopiecznych Marcina Węglewskiego.
Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):
Paweł Lenarcik – 5 – od początku dobrze czytał grę. Cechował go duży spokój na przedpolu. Kiedy było trzeba wychodził z bramki i był niczym stoper, jak np. w 5. minucie, gdy ubiegł Karola Angielskiego. Na brawa zasłużył również wybijając piłkę nad poprzeczkę po strzale z woleja Mateusza Cichockiego. W 80. minucie pewnie obrobił silny strzał z rzutu wolnego. Przy straconych bramkach był bez szans.
Arkadiusz Najemski – 0 – pomimo iż rozgrywał całkiem niezłe zawody, nieodpowiedzialnym zagraniem z 74. minuty osłabił zespół, co właściwie pogrzebało wszelkie nadzieje na korzystny rezultat. Czerwona kartka, będąca konsekwencją dwóch żółtych wpłynęła na ocenę końcową Arka. Do momentu wykluczenia prezentował się bardzo przyzwoicie. Przerywał akcje, próbował wysoko odbierać piłki, nie dawał się nabierać na zwody Leândro. Piłkarz uniwersalny, potrafiący zagrać zarówno na stoperze, jak i boku obrony. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał po tym, jak stanął na stopie Karola Podlińskiego. Nie minęło dziesięć minut, a obejrzał drugi kartonik i przedwcześnie musiał zejść do szatni.
Mariusz Magiera – 6 – doświadczenie, spokój, opanowanie – to cechy, które wyróżniały „Magica” w tym meczu. Dyrygował całą formacją obronną. Momentami odbierał rywalom piłkę w okolicach środka boiska! Dużo widział i antycypował zagrania piłkarzy Radomiaka. Pomimo porażki drużyny, był wyróżniającą się postacią w GKS.
Seweryn Michalski – 4 – pauza w meczu z Koroną nie wyszła mu na dobre, bowiem zatracił pewien rytm meczowy, co potwierdziło się kilkoma niepewnymi interwencjami. W pierwszej fazie spotkania miał spore problemy z dynamicznym Karolem Podlińskim. Z biegiem czasu radził sobie jednak coraz lepiej. W 14. minucie znakomitym prostopadłym podaniem obsłużył Zdybowicza, który postraszył obronę i bramkarza miejscowych. W 78. minucie popełnił prosty błąd, za co został ukarany żółtą kartką: źle obliczył lot piłki i zamiast głową, przyjmował ją… ręką. W samej końcówce tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta spadła pod nogi Leândro, który precyzyjnym uderzeniem ustalił wynik meczu.
Marcin Sierczyński – 6 – bardzo aktywny, z ogromnym poświęceniem! Odważnie wchodził w pojedynki jeden na jeden, podłączając się do akcji oskrzydlających. W 31. minucie popędził prawą stroną i będąc w pełnym biegu precyzyjnie dośrodkował w pole karne Radomiaka, gdzie czekał już Zdybowicz. Przez całe spotkanie wykazywał olbrzymią chęć do gry i był jednym z lepszych w ekipie GKS-u.
Jakub Witek – 5 – widać było jak zaciska zęby, by jak najlepiej zastąpić pauzującego za kartki Gancarczyka. Walczył na tyle ofiarnie, że już w 16. minucie został ukarany żółtą kartką, która… eliminuje go z najbliższego meczu z Chrobrym. Tuż przed przerwą miękką wrzutką w pole karne idealnie obsłużył Dawida Błanika, którego strzał głową nie bez problemu obronił bramkarz. Po godzinie gry zastąpił go na placu Dawid Flaszka.
Maciej Pawlik – 5 – solidny występ, choć jego kamyczkiem w ogródku jest z pewnością przegrany pojedynek główkowy w Podlińskim, po którym Radomiak wyszedł na prowadzenie. W pierwszej połowie dwukrotnie próbował uderzać na bramkę Mateusza Kochalskiego, lecz najpierw jego strzał został zablokowany (14. minuta), a następnie próba lobowania(?) kończąca akcję całego zespołu była nieprecyzyjna (29. minuta). Pochwalić go należy za dobry przechwyt i błyskawiczne podanie do Patryka Makucha w 38. minucie, które mogło otworzyć Brunatnym drogę do wyrównania.
Łukasz Wroński – 5 – w pierwszej połowie wykazywał sporą chęć do gry. Dryblował, ściągał na siebie uwagę obrońców, starając się w ten sposób zrobić nieco więcej przestrzeni kolegom. Tuż po zmianie stron mógł zapoczątkować groźną kontrę, po tym jak poślizgnął się jeden z obrońców Radomiaka, lecz zbyt mocno podawał do wychodzącego na czystą pozycję Makucha. Chwilę później (chyba trochę przypadkowo) mógł zdobyć bramkę! Piłka po jego zagraniu trafiła w słupek. W 82. minucie zmieniony na boisku przez Bartłomieja Eizencharta.
Dawid Błanik – 6 – bezsprzecznie reżyser naszej gry. Jest uniwersalny i wszechstronny, a jego technika użytkowa – jak na warunki pierwszoligowe – jest na bardzo wysokim poziomie. Dużo widział na boisku, potrafił się utrzymywać przy piłce. W 40. minucie, będąc odwróconym tyłem do bramki oddał strzał głową, który Kochelski z ogromnym trudem wybił poza linię końcową. W 70. minucie wpadł w pole karne i został przewrócony przez Mateusza Cichockiego, lecz gwizdek sędziego milczał.
Patryk Makuch – 5 – aktywny i niezwykle dynamiczny. Już w 4. minucie próbował uderzać na bramkę, lecz piłkę po jego strzale zablokował obrońca. Chwilę później centrostrzał 21-latka z ostrego kąta sprawił sporo problemów Kochelskiemu. W 38. minucie stanął przed najlepszą okazją w tym spotkaniu. Przejął piłkę po zagraniu Pawlika, zrobił kilka kroków i niesygnalizowanym strzałem z dystansu, zmusił bramkarza miejscowych do ratowania się wybiciem piłki na rzut rożny. W końcówce ustąpił miejsca na placu Patrykowi Winsztalowi.
Przemysław Zdybowicz – 4 – kilka niezłych, odważnych akcji mieszał z nieudanymi. W pierwszej połowie przynajmniej dwukrotnie próbował uderzać na bramkę Radomiaka. Pokazywał się partnerom do gry, choć defensorzy rywala pilnie siedzieli mu na ogonie. Po zmianie stron niemal odcięty od podań. Na kwadrans przed końcem zmienił go Maciej Mas.
Z ławki rezerwowych weszli:
Dawid Flaszka, Maciej Mas, Patryk Winsztal, Szymon Łapiński, Bartłomiej Eizenchart – grali za krótko, by ocenić ich występ.