Pierwsza połowa zwiastowała, że GKS Bełchatów ten mecz powinien wygrać. Jednak show, jakie zafundowali „Brunatni” w drugiej połowy sprawiło, że kibice łącznie aż sześciokrotnie cieszyli się z bramek swoich ulubieńców.
Bez kontuzjowanych Bartosiaka, Wrońskiego i Nowaka przystąpili gospodarze do meczu 13. kolejki III ligi. Na murawie od 1. minuty zobaczyliśmy Mikołaja Grzelaka czy grającego na skrzydle… Mateusza Szymorka! Pierwszy atak już po kilkunastu sekundach przeprowadzili goście. Uderzenie Stanisława Mitury bez problemu obronił Leonid Otczenaszenko. Kolejne minuty to powolne zdobywanie pola przez biało-zielono-czarnych. W 7. minucie Serhij Napolov miał przed sobą jedynie bramkarza, ale piłka przeleciała nad bramką. Chwilę później próbę Artura Golańskiego wybronił Michał Brudnicki, a dobitka Patryka Skóreckiego była niecelna. W 22. minucie po rajdzie Szymorka na bramkę uderzył Przemysław Zdybowicz, ale piłka przeleciała obok bramki. Celnie w 28. minucie przymierzył Golański z rzutu wolnego. Golkiper sparował jednak piłkę nad poprzeczkę.
To, co nie udawało się przez 29 minut, udało się w 30. minucie. Serhij Napolov odebrał piłkę pod bramką rywali, podał do Klaudiusza Krasy, a ten dośrodkował na Zdybowicza. Po bramce w okręgowym Pucharze Polski „Zdybo” przełamał się także w lidze i pokonał Brudnickiego. Przed przerwą goście próbowali odpowiedzieć za sprawą Mateusza Szweda, ale były zawodnik Zagłębia Sosnowiec nie zaskoczył bramkarza GKS.
Po zmianie stron strzelanie rozpoczęło się w 52. minucie. Mikołaj Grzelak – były gracz Legionovii w latach 2015-2018 – pewnie wykonał rzut karny po faulu na Napolovie. Siedem minut później uderzenie Zdybowicza nogami obronił Brudnicki. Natomiast 180 sekund później golkiper klubu z Mazowsza skapitulował po raz trzeci. „Golo” dośrodkował piłkę na dalszy słupek z rzutu rożnego, a tam Mateusz Szymorek z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Kapitan „Brunatnych” tym samym zdobył bramkę w trzecim domowym meczu z rzędu. Po zaledwie trzech minutach Patryk Skórecki otrzymał piłkę na dobieg z głębi pola, wbiegł w pole karne, opanował futbolówkę, strzelił i… było 4:0!
Biało-zielono-czarni dominowali w każdym aspekcie gry, a podopieczni Marcina Broniszewskiego nie byli w stanie powalczyć z wyżej notowanym rywale. Chwilowe przebłyski nie wystarczyły na rozpędzony GKS. Tak było chociażby w 70. minucie. Piłkę stracił Golański, co wykorzystał Michał Barć. Wprowadzony w drugiej połowie zawodnik minął aż czterech obrońców, lecz ostatecznie piłka została wybita spod jego nóg. Bełchatowianie pewnie prowadzili, lecz nie zwolnili tempa. W 84. minucie szybki atak przeprowadził Skórecki, zgrał piłkę do Zdybowicza, a ten mając na plecach Mikołaja Gibasa trafił do siatki po raz drugi. Wynik ustalił w 88. minucie Kamil Mizera, który pewnym strzałem zdobył pierwszą ligową bramkę w sezonie. Asystował mu Hubert Karpiński, który wraz z „Mizim” pojawił się chwilę wcześniej na murawie. Mecz zakończył strzał w poprzeczkę Przemysława Zdybowicza, po tym gdy w tempo wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego.
GKS Bełchatów pewnie ograł Legionovię i utrzymał trzecie miejsce w ligowej tabeli. Lechia Tomaszów Maz. w tej kolejce zremisowała, zatem strata do lidera, z którym zagramy za dwa tygodnie wynosi 3 „oczka”. GKS ma tyle samo punktów co drugi Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Grupę pościgową stanowią Pogoń Grodzisk Maz., Pelikan Łowicz oraz Legia II Warszawa.
GKS Bełchatów – Legionovia Legionowo 6:0 (1:0)
Bramki: Przemysław Zdybowicz 30, 83, Mikołaj Grzelak 52 (k), Mateusz Szymorek 62, Patryk Skórecki 65, Kamil Mizera 88
GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Szymon Sarnik, Mariusz Holik, Jarosław Trzeboński, Mikołaj Grzelak (77. Dawid Woźniakowski) – Artur Golański, Klaudiusz Krasa (82. Mikołaj Bociek) – Mateusz Szymorek, Serhij Napolov (86. Kamil Mizera), Patryk Skórecki (86. Hubert Karpiński) – Przemysław Zdybowicz
Legionovia Legionowo: Michał Brudnicki – Łukasz Buczkowski, Adam Waszkiewicz, Konrad Zaklika (68. Kaper Koterwas), Mateusz Szwed (58. Michał Barć), Bartosz Mroczek (68. Dominik Kunca), Kacper Dudek (73. Piotr Basiuk), Grzegorz Wojdyga, Stanisław Mitura (58. Piotr Sonnenberg), Alec Schwartzman, Mikołaj Gibas
Żółte kartki: Broniszewski (trener)
Sędzia: Bartłomiej Zywert
fot. Tomasz Hawrysz
