Poziom emocji rośnie. Wygrana w Suwałkach zbliży do celu. Zapowiedź

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Paradoksalnie ten mecz może być dużo trudniejszy niż starcie z pukającą do bram Ekstraklasy Stalą Mielec. Wigry potrzebują cudu aby uchronić się przed spadkiem, więc pewne jest iż w pojedynku z GKS pójdą „na noże”. I w tym nasz zespół powinien upatrywać swojej szansy! Gra z kontrataku przy dynamicznym Thiakane, kreatywnym Małachowskim i niezwykle skutecznym ostatnio Bielu, daję nadzieję na dopisanie do swojego dorobku bezcennych trzech punktów. Granica błędu w przypadku „Brunatnych” jest niewielka, w sytuacji Wigier właściwie żadna. Górnik Zabrze zwycięstwem w Łodzi dobił ŁKS, przekreślając szansę łodzian na pozostanie w Ekstraklasie. Piłkarze GKS-u mogą zostać pogromcą Wigier, dobijając jeden z ostatnich gwoździ w trumnie suwalskiego klubu. Przed nami więc ogromne emocje w walce o pozostanie na zapleczu elity, a że jednym i drugim zależy, spodziewamy się ciekawego meczu. Najpierw jednak nasza zapowiedź!

OPIS RYWALA

Suwalski Klub Sportowy „Wigry” powstał w 1947 roku. Za okres pierwszej świetności klubu uznaje się lata 70-te, ponieważ w tamtym okresie Wigry zasłynęły ze swoich pojedynków w Pucharze Polski. Podejmowały wówczas tak uznane firmy jak m.in. Gwardię i Legię Warszawa oraz Zawiszę Bydgoszcz.

Okres lat 80-tych również pozytywnie zapisał się na kartach historii klubu. Drużyna wygrywała Puchar Polski na szczeblu okręgu w 1982, 1985, 1988 i 1989 roku. Przez większość swojego istnienia „biało-niebiescy” grali na niższych szczeblach rozgrywkowych, głównie w III i IV lidze. Można więc postawić tezę, że najlepsze lata dla suwalskiego klubu miały dopiero nadejść. W sezonie 2013/14 Wigry zajęły 1. miejsce w II lidze wschodniej, co zapewniło im historyczny awans do I ligi. Trenerem tamtej drużyny był Zbigniew Kaczmarek, a w obronie grywał Adrian Karankiewicz, który do dziś reprezentuje barwy suwalskiego klubu.

W premierowym sezonie na zapleczu Ekstraklasy, ekipa z Podlasia zajęła 9. miejsce w tabeli wyprzedzając m.in. Arkę Gdynia i Miedź Legnica. W sezonie 2017/18 było jeszcze lepiej, ponieważ Wigry dowodzone z ławki przez Artura Skowronka zakończyły rozgrywki na 6. miejscu w tabeli. Od tego momentu nastąpiła równia pochyła. Już w ubiegłym sezonie Wigry cudem utrzymały się w I lidze, wygrywając rzutem na taśmę w ostatniej kolejce z Rakowem. Co więcej, decydująca o losach spotkania bramka na 2:1 padła w ostatniej minucie, a jej autorem był wypożyczony z zabrzańskiego Górnika Daniel Smuga! Utrzymanie smakuje tak samo jakbyśmy awansowali do Ekstraklasy – mówił po meczu Karankiewicz. W obecnych rozgrywkach zespół miał już czterech trenerów, a obecnie całość do kupy próbuje pozbierać duet Donatas Vencevičius i Karol Salik.

Suwalska drużyna zamyka tabelę Fortuna 1 Ligi i od dawna nie wygrała meczu u siebie. Ostatni komplet punktów przed własną publicznością zgarnęła w połowie października (1:0 z Odrą Opole), notując później dwa remisy i trzy porażki. W sumie Wigry punktowały w zaledwie dziesięciu meczach, a w siedemnastu pozostałych oddawały punkty swoim rywalom. Najjaśniejszą postacią w zespole jest Hiszpan Joel Huertas, który wystąpił we wszystkich meczach Wigier w tym sezonie. Lecz nawet on nie zapobiegł porażce w ostatniej serii spotkań, w której „biało-niebiescy” mierzyli się ze Stomilem (0:1). Po 27. kolejkach suwalska drużyna ma na swoim koncie 20 punktów i do bezpiecznego 15. w tabeli Chrobrego traci aż 14 punktów.

HISTORIA POJEDYNKÓW

Do premierowego starcia z Wigrami doszło 7 października 1989 roku w ramach 13. kolejki grupy 2 III ligi. Mecz ten odbył się w Bełchatowie i zakończył remisem 1:1. W rewanżu 2 czerwca 1990 roku lepsi okazali się “Brunatni”, którzy wygrali nad Czarną Hańczą 2:1. Drużyna prowadzona wówczas przez trenera Włodzimierza Jakubowskiego zajęła na koniec sezonu 1989/90 2. miejsce, zaś Wigry uplasowały się niewiele nad kreską, wyprzedzając tylko Lechię Tomaszów Maz. i czterech spadkowiczów. Na kolejne starcie trzeba było poczekać aż ćwierć wieku. Kibice GKS-u nie wspominają tego okresu najlepiej, ponieważ to właśnie w sezonie 2015/16 prowadzona przez Rafała Ulatowskiego bełchatowska drużyna spadła do II ligi. Najpierw w deszczową sobotę 17 października 2015 roku “biało-zielono-czarni” dość nieoczekiwanie polegli na własnym terenie 0:2. Pierwszy gol to seria błędów defensorów GKS-u: źle wyprowadzoną przez Lukáša Kubáňa piłkę przejął Łukasz Hanzel, który od razu posłał ją do wychodzącego na czystą pozycję Kamila Adamka. 26-letniego wówczas napastnika nie powstrzymał Seweryn Michalski, a ten wykorzystując również złe ustawienie Pawła Lenarcika, strzałem w długi róg dał gościom prowadzenie. Druga bramka to niefrasobliwość Piotra Witasika, który podał piłkę wprost pod nogi Łukasza Monety. Ten w dziecinny sposób przedryblował Václava Cvernę, posyłając futbolówkę obok interweniującego bramkarza GKS-u. Wynik był o tyle zaskakujący, że drużyna z Podlasia nie wygrała wówczas sześciu spotkań z rzędu, zaś “Brunatni” przez pięć poprzednich kolejek nie zaznali goryczy porażki. Warto też wspomnieć, że kapitanem rywali był wówczas wicemistrz Polski z GKS Bełchatów z 2007 roku, Tomasz Jarzębowski.

Osiem miesięcy później doszło do rewanżu. 11 maja 2016 roku padł remis 2:2. “Brunatni” pomimo ponad pół godzinnej gry w przewadze ,nie potrafili wywieźć z Suwalszczyzny trzech punktów, choć dwukrotnie prowadzili. Najpierw z rzutu karnego trafił Patryk Rachwał, a w 68 minucie na 2:1 trafił Słoweniec Alen Ploj. Gole GKS-u przedzieliły dwa trafienia z rzutów karnych obecnego reprezentanta Polski i mistrza Chorwacji z Dynamem Zagrzeb – Damiana Kądziora. – Niektóre decyzje sędziowskiej, nawet w opinii piłkarzy Wigier w jakiś sposób skrzywdziły mój zespół – mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec „Brunatnych”, Rafał Ulatowski. Przypomnijmy to sobie:

Rok później doszło do piątego pojedynku obu zespołów, lecz tym razem w ramach I rundy Pucharu Polski. 22 lipca 2017 roku drugoligowy wówczas GKS mierzył się z 9. ekipą I ligi, w składzie której występowali m.in.: Patryk Sokołowski (dziś Piast Gliwice), Artur Bogusz (dziś ŁKS) i… Krzysztof Wołkowicz. W Bełchatowie nudno było przez 88 minut. W samej końcówce padły jednak aż trzy gole! Najpierw dośrodkowanie z prawej strony Łukasza Pietronia celnym strzałem na bramkę zakończył Dawid Flaszka i wydawało się, że podopieczni Mariusza Pawlaka nie dadzą sobie wyrwać tego zwycięstwa. Jednak już w kolejnej akcji goście doprowadzili do wyrównania. Piłkę w pole karne wrzucał Karol Mackiewicz, a Adrian Klepczyński tak niefortunnie starał się ją wybijać, że ta po odbiciu od jego klatki piersiowej wpadła do bramki GKS-u. Gdy więc kibice szykowali się na dogrywkę, „Brunatni” raz jeszcze zaatakowali. Na samotny rajd lewą stroną zdecydował się Émile Thiakane. Ściągnął na siebie dwóch defensorów gości i gdy do tego grona dołączył również bramkarz, Senegalczyk „dziubnął” piłkę w środek pola karnego, a tam czyhał już niezawodny Piotr Giel (na zdjęciu poniżej), który w swoim debiucie w GKS zdobył zwycięskiego gola. – Patrząc na chłopaków w szatni jestem pełen optymizmu. Widzę jaką siłą dysponujemy i mam nadzieję, że przełożymy to na ligę. Puchar pucharem, ale najważniejszym celem dla nas będzie wyrwanie się z II ligi – mówił tuż po spotkaniu zdobywca zwycięskiej bramki. Pomimo dobrego początku sezonu 2017/18, zakończenie w wykonaniu GKS-u było bez happy endu.

Po trzech latach tułaczki na trzecim poziomie rozgrywkowym, GKS powrócił na zaplecze Ekstraklasy, na którym Wigry Suwałki występują nieprzerwanie od 2014 roku. 29 września 2019 roku w ramach 10. kolejki Fortuna 1 Ligi „Brunatni” po pięciu kolejnych meczach bez zwycięstwa w świetnym stylu rozbili 11. w tabeli Wigry 3:0 po dwóch trafieniach Mateusza Marca i jednym Bartosza Biela. Znakomite zawody rozegrał również dwukrotnie asystujący przy golach kolegów Viktor Putin, który tuż po spotkaniu podzielił się z nami swoimi wrażeniami. Posłuchajcie i zobaczcie:

Bilans wszystkich starć z suwalskim zespołem jest korzystniejszy dla GKS-u. Trzy zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka. Bramki 10-7.

SYTUACJA W GKS

Jak wiele zmian nastąpiło w GKS w porównaniu z jesiennym meczem z Wigrami, widać gołym okiem. Drużyny nie prowadzi już Artur Derbin, bramek nie zdobywa Mateusz Marzec, a zwycięstwo różnicą trzech goli przydarzyło się „Brunatnym” później tylko raz. W dodatku w czwartek kontrakt z klubem rozwiązał Bartłomiej Bartosiak. Mimo to „Atmosfera była, jest i będzie dobra, ponieważ mamy znakomitą “szatnię”, w której chce się być, która jednoczy zespół” – powiedział nam ostatnio Daniel Niźnik. Plan przygotowań do rewanżu w Suwałkach zakładał cztery jednostki treningowe, a po ostatniej z nich wyjazd na przedmeczowe zgrupowanie na Podlasie. Po meczu ze Stalą nikt nie pauzuje za kartki a dodatkowo pojawiła się szansa na powrót do kadry meczowej Marcina Ryszki i Krzysztofa Wołkowicza, którzy z powodu urazów ostatnie mecze oglądali z wysokości trybun.

CIEKAWOSTKI

W kadrze Wigier próżno szukać zawodnika z numerem „7” na koszulce. Ten bowiem został w klubie zastrzeżony dla śp. Rafała Trockiego. wieloletniego piłkarza suwalskiej drużyny, który 19 sierpnia 2008 roku zginął w wypadku samochodowym pod Augustowem. Miał 30 lat. Śmierć pomocnika „biało-niebieskich” była wielką tragedią dla całego środowiska piłkarskiego w Suwałkach. Od lat przy okazji kolejnej rocznicy tragicznej śmierci piłkarza, organizowany jest „Memoriał Rafała Trockiego”, w którym naprzeciw siebie stają drużyny złożone z byłych i obecnych zawodników Sparty Augustów i Wigier Suwałki, czyli drużyn, których barwy przez ponad dekadę bronił popularny „Cina”.

Drugie trafienie Bartosz Biela w ostatnim meczu ze Stalą Mielec było jego 15-tą bramką zdobytą w historii jego występów w GKS Bełchatów. Obecnie „Bielik” jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu (8 goli), a dzięki tym dwóm trafieniom awansował na 23. miejsce wśród najlepszych strzelców w całej historii bełchatowskiego klubu. Przeskoczył m.in. Carlo Costly’ego (14 goli), Tomasza Jarzębowskiego i Marcina Żewłakowa (po 12 goli). Najlepszym i wciąż niedoścignionym w stawce jest legendarny Dariusz Patalan (79 goli!).

„Wigry pogrążają się coraz bardziej” (Niebywałe Suwałki), „Już znikome szanse na utrzymanie” (Wirtualne Suwałki), „Wigry Suwałki z niewielkimi szansami na utrzymanie” (Gazeta Współczesna) tak lokalne media tytułowały swoje relacje po ostatniej porażce naszych najbliższych rywali ze Stomilem. Na siedem kolejek przed zakończeniem sezonu „biało-niebiescy” tracą aż 11 punktów do Odry Opole, która na ten moment zajmuje ostatnią bezpieczną pozycję w tabeli. Suwalski klub już przed rokiem cudem uniknął degradacji. Wtedy jednak piłkarze Wigier byli w dużo lepszej sytuacji niż dzisiaj, ponieważ w tym samym momencie rozgrywek, czyli po 27 rozegranych meczach tracili zaledwie trzy „oczka” do 15. lokaty, która gwarantowała utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.

Siedem punktów z rzędu zdobytych przez GKS w trzech ostatnich meczach to najlepszy wynik obok podobnej serii punktowej, jaka miała miejsce między 3 a 5 kolejką spotkań. Wtedy to po wygranych z Radomiakiem i Odrą oraz remisie w Jastrzębiu-Zdroju, „Brunatni” również zainkasowali siedem „oczek”. Dłuższej serii punktowej nie było. Gdyby więc nasza drużyna w Suwałkach przynajmniej zremisowała, przedłuży pasmo kolejnych meczów bez porażki do czterech. Po raz pierwszy w tym sezonie!

Patrząc na średnią wieku wszystkich pierwszoligowych drużyn, kadra Wigier Suwałki – ze średnią 23,3 – jest najmłodszą ekipą w sezonie. „Brunatni” zajmują w tym zestawieniu 4. miejsce (24,5).

W GKS występują znani z gry w Wigrach Bartosz Biel i Krzysztof Wołkowicz. Pierwszy reprezentował „biało-niebieskich” w sezonach 2014/15 i 2015/16, notując łącznie 45 meczów, dwa gole i dwie asysty. Z kolei Wołkowicz występował w Suwałkach jesienią 2017 roku i zaliczył 8 spotkań.

W przeszłości barwy obu klubów reprezentowali też m.in.: Paweł Baranowski (2013-15 w GKS, 2006-08 i wiosną 2017 w Wigrach), Łukasz Budziłek (wychowanek GKS, jesienią 2017 w Wigrach), Václav Cverna (sezon 2015/16 w GKS, 2016/17 w Wigrach), Robert Dadok (wiosną 2015 w GKS, 2016-18 w Wigrach), Tomasz Jarzębowski (2006-08 w GKS, od 2014 w Wigrach, gdzie jesienią 2016 zakończył karierę), Damian Podleśny (2012-14 w GKS, wiosną 2017 w Wigrach), Kamil Wenger (2010/11 w GKS, 2013-14 w Wigrach), Grzegorz Wilczok (1998-2001 w GKS, 2001-02 w Wigrach), a trenerem suwalskiej drużyny był m.in. Jan Złomańczuk (sezon 2001/02).

PODSUMOWANIE

Dla gospodarzy będzie to gra o życie, które nawet w przypadku zwycięstwa, dalej będzie zagrożone. „Brunatni” są w bardziej komfortowej sytuacji. Różnica punktowa pomiędzy zespołami balansującymi tuż nad kreską jest jednak tak mała, że kolejna seria spotkań może całkowicie zmienić układ sił w dolnych rejonach tabeli: Odra i Chrobry po 34, GKS 32. Już dziś wiele wskazuje na to, że po ostatniej kolejce sezonu, przynajmniej jeden z tych zespołów gorzko zapłacze. Oby nie był to GKS. W ubiegłą niedzielę podopieczni Marcina Węglewskiego pokazali „cojones”, więc jeśli równie solidnie zaprezentują się jutro, o wynik powinniśmy być spokojni. Początek spotkania o godz. 12:40, a bezpośrednią transmisję z Suwałk przeprowadzi Polsat Sport. Zapraszamy przed telewizory!