WYWIAD GKS.NET.PL

Kamil Socha: Chciałbym abyśmy oduczyli się przegrywać

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Tuż po pierwszym meczu kontrolnym, wygranym na wyjeździe z Lechią Tomaszów Maz. (3:1), szkoleniowiec GKS-u Kamil Socha, odpowiedział nam na kilka pytań dotyczących m.in. potencjalnych wzmocnień drużyny na poszczególne pozycje oraz powodu absencji kilku czołowych piłkarzy w składzie na sobotni sparing.

Damian Agatowski (GKS.net.pl): Gratuluję zasłużonego zwycięstwa i proszę o pierwsze wnioski po tym meczu.

Kamil Socha (trener GKS-u Bełchatów): W tym okresie, w tych pierwszych meczach tak naprawdę nie zwracamy uwagi na wyniki. Aczkolwiek chciałbym abyśmy oduczyli się przegrywać, więc z jednej strony na to nie patrzymy, ale z drugiej miło jest strzelić trzy bramki i wygrać spotkanie. Przede wszystkim jednak chcieliśmy sprawdzić testowanych zawodników, którzy trenowali z nami od początku okresu przygotowawczego. Mamy już pierwsze wnioski i teraz będziemy musieli przemyśleć, który z tych piłkarzy zostaje, a z kogo będziemy musieli zrezygnować. Czas nas goni i chcielibyśmy jak najszybciej dysponować taką kadrą, która pozwoli nam skupić się tylko i wyłącznie na pracy i dobrym przygotowaniu do rundy wiosennej.

Jakie są więc te wnioski, tak na gorąco, jeśli chodzi o zawodników testowanych? Kto zaskoczył pozytywnie, kto rozczarował?

Takie rzeczy wolę najpierw przekazać danemu zawodnikowi (śmiech). Zaznaczę jednak, że nikt mnie nie rozczarował na tyle, abym już w tym momencie był przekonany do tego, by z kogoś ewidentnie zrezygnować. Każdy z nich walczył, starał się zagrać jak najlepiej, dlatego na spokojnie ocenimy w poniedziałek i wtedy podejmiemy pierwsze decyzje personalne.

Ten mecz to dwie zupełnie inne połowy. W pierwszej gra była bardzo wyrównana, w drugiej zaś, ewidentnie przeważał GKS. Skończyło się na zwycięstwie 3:1, a mogło przecież wyżej. Natomiast moje pytanie jest takie: na które pozycje drużyna najbardziej potrzebuje wzmocnień?

Widać było, że my w tym meczu tak naprawdę graliśmy tylko z dwójką środkowych obrońców, z których jeden ma 17 lat. W drugiej połowie wystąpiliśmy już bez nominalnego stopera, ponieważ na tych pozycjach zagrali zawodnicy ze środka pola. Zależało na tym, aby zagrać tylko po 45 minut, nie więcej, bo mieliśmy naprawdę ciężki tydzień. Codziennie trenowaliśmy po dwa razy, także to zmęczenie powoli narasta, więc te weekendy są też po to, aby zawodnicy nieco odreagowali i mimo wszystko, trochę odpoczęli. Zdecydowanie szukamy środka pola. Myślę, że w poniedziałek lub we wtorek pojawi się w klubie jeden z zawodników, którego docelowo chcielibyśmy tutaj ściągnąć. Drugi, mam nadzieję, pojawi się za tydzień lub dwa, gdyż w tym momencie przebywa na obozie z innym zespołem. Na obecną chwilę gramy więc bez środka obrony. Pozostali zawodnicy, którzy dzisiaj zagrali mają wzmocnić przede wszystkim siłę ofensywną tak jak Szymon Lewicki oraz rywalizację na poszczególnych pozycjach. Zgadzam się, że pierwsza połowa wyglądała, jak wyglądała, ale też skład był tak eksperymentalny, że tego się właściwie spodziewałem. Przede wszystkim chodziło nam o to, aby zobaczyć pewne zachowania poszczególnych zawodników. Trudno było się spodziewać po tej pierwszej połowie płynności w grze. Na drugą połowę weszli już zawodnicy, którzy jakiś czas ze sobą grają, więc ten odbiór był dużo lepszy. Zgodzę się, że powinniśmy wygrać jeszcze wyżej, ale będziemy pracować nad skutecznością i wykorzystywaniem okazji bramkowych, bo niektóre z tych sytuacji, które dzisiaj mieliśmy po prostu nie można nie wykorzystać.

Zabrakło dzisiaj m.in. Łukasza Wrońskiego i Waldemara Gancarczyka. Proszę zdradzić dlaczego, i co się stało Mateuszowi Gancarczykowi, który bardzo szybko opuścił boisko?

Kilku chłopaków dostało wolne, ponieważ wcześniej dużo pracowali. Na przykład rano przed wyjazdem normalnie trenowali, m.in. Artur Golański, Leonid Otczenaszenko. Znamy ich wartość, nie potrzebujemy, aby od razu w pierwszym sparingu ich eksploatować. Chodziło nam przede wszystkim o sprawdzenie innych zawodników. Jeśli chodzi o Mateusza, to mamy nadzieję, że to jest tylko uraz zmęczeniowy. Wstępnie taka jest diagnoza, natomiast więcej będziemy wiedzieć dopiero po badaniu USG, które wykonamy w poniedziałek.