Kamil Kosowski: Po odejściu PGE panuje niedowierzanie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Zostaliśmy więc bez sponsora, zaległości nie zostały spłacone, a trzeba kompletować kadrę i przygotować się do rozgrywek – pisze na blogu pomocnik GKS-u.

Po wycofaniu się PGE z GKS-u panuje u nas jedno wielkie niedowierzanie. Zwłaszcza, że wcześniejsze zapewnienia były zupełnie inne. Zostaliśmy więc bez sponsora, zaległości nie zostały spłacone, a trzeba kompletować kadrę i przygotować się do rozgrywek. Nie jest zbyt spokojnie, ale tragedii też nie ma. Na pewno nie jest aż tak źle, jak przedstawiają to niektóre media. Trwa walka, żebyśmy ten sezon rozpoczęli i w tej walce prowadzimy. Powinno być dobrze. Co dalej – nie wiem, obiecać niczego nie mogę. Ubyło kilku doświadczonych piłkarzy o wysokiej jakości, a przyszli ci z niższych lig, co nie znaczy, że od razu gorsi.

Wydawało się, że organizacja Euro w Polsce tchnie jakąś nową jakość w naszą piłkę. Na razie jest jednak tak, że gdzie nie spojrzeć, to tragedia. Ręce same opadają. Weźmy taką Polonię – raz jechali na obóz, raz zostawali w Warszawie, raz rozwiązywali kontrakty, raz jechali do Katowic. Pomieszanie z poplątaniem. Brak jakiegokolwiek profesjonalizmu, żeby nie napisać – amatorszczyzna. Koniec końców Polonia zostaje, choć wszyscy zdążyli już przekląć Wojciechowskiego i wyzwać go od najgorszych. Że Polonii to nie zabiła nawet okupacja, a zabił ją jeden Wojciechowski… Tragikomedia. Kolejna już w polskim futbolu.

Cały wpis „Kosy” przeczytasz TUTAJ